McLaren, który kompromitował siebie i swoich kierowców przez trzy ostatnie sezony, zamierza wreszcie zamknąć wstydliwy okres w historii swojego zespołu. Jak bardzo wiarygodne są to deklaracje ma świadczyć fakt, że wkrótce umowę z brytyjską stajnią przedłuży Fernando Alonso.
- Mamy dobre przeczucia, jeśli chodzi o McLarena - powiedział Flavio Briatore, od lat związany z hiszpańskim kierowcą. - Zobaczymy jaką podejmą decyzję odnośnie silników. Nie ma określonej ramy czasowej. Muszą zdecydować szybko, a później przyjdzie czas na nasz wybór.
Zapytany czy jest to kwestia tygodni, a może dni, włoski menedżer Alonso odparł: - Mam nadzieję, że godzin. Im szybciej się określimy, tym lepiej dla obu stron.
Coraz pozytywnej o pozostaniu dwukrotnego mistrza F1, uważanego wciąż za jedngo z najlepszych kierowców świata, wypowiada się również szef McLarena, Zak Brown.
OBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: co za gol! Krzysztof Lijewski zachwycił kibiców
- Fernando naprawdę chce z nami zostać i przede wszystkim ścigać się dalej w Formule 1 - oznajmił. - Oczekuje na naszą decyzję odnośnie dostawcy silników. Osobiście uważam jednak, że wesprze nas bez względu na to, co wybierzemy. Oboje chcemy przecież, aby nasz samochód był wreszcie szybszy.
Wiele wskazuje na to, że do kolejnego wyścigu w Singapurze w połowie września, McLaren będzie wiedział jakie silniki znajdą się w jego bolidach od sezonu 2018. W tej chwili najbardziej prawdopodobny scenariusz to odejście od Hondy i podpisanie umowy z Renault.