Jolyon Palmer o decyzji Renault dowiedział się z internetu. "Nie boję się o przyszłość"

PAP/EPA / ANDREW BOYERS / Na zdjęciu: Jolyon Palmer
PAP/EPA / ANDREW BOYERS / Na zdjęciu: Jolyon Palmer

W piątek Renault potwierdziło transfer Carlosa Sainza. Hiszpan zajmie we francuskiej ekipie miejsce Jolyona Palmera. Brytyjczyk dowiedział się o tym przeglądając internet. - Nie boję się o przyszłość - zapewnia jednak 26-latek.

Od kilkunastu dni media podawały informację o możliwym transferze Carlosa Sainza do Renault. Kwestia przyszłości Hiszpana został włączona w negocjacje dotyczące silników, w które zaangażowane były też Red Bull Racing, McLaren oraz Toro Rosso. Ostatecznie 23-latek spędzi we francuskiej ekipie sezon 2018 i będzie miał możliwość powrotu do Red Bulla w roku 2019.

Decyzja francuskiej ekipy oznacza, że zabraknie w niej miejsca dla Jolyona Palmera. Brytyjczyk w tym roku nie zdobył ani jednego punktu w F1, w minionym sezonie punktował tylko raz - w Grand Prix Malezji. Sposób rozstania Renault z 26-latkiem pozostawia jednak sporo do życzenia. Palmer o zakontraktowaniu Sainza dowiedział się z internetu.

- Dowiedziałem się, gdy przeczytałem "Autosport". Wtedy wiedziałem, że to prawda. Porozmawiałem z paroma osobami i było jasne jaka jest sytuacja. Oczywiście, praca jaką wykonałem dla zespołu w tym roku sprawiła, że szukali kogoś w moje miejsce. To nie był łatwy sezon. Jednak nigdy nie wiesz, kiedy nadejdzie twój koniec. Przecież podobnie sytuacja wyglądała przed rokiem - powiedział Palmer.

Brytyjski kierowca chce jak najlepiej zaprezentować się w dalszej części sezonu, aby móc znaleźć miejsce w innym zespole F1. - Nadal skupiam się na tym, aby jechać jak najlepiej. Za każdym razem, gdy tylko wsiadam za kierownicę samochodu, daję z siebie wszystko. Nic się nie zmienia. Chcę odejść z wysoko podniesioną głową. Chcę zakończyć sezon w dobrym stylu. Nie mam nic do stracenia. To jedynie szansa dla mnie, by pokazać co potrafię - dodał.

ZOBACZ WIDEO Maciej Giemza: To kolejny krok w stronę Dakaru

Renault w oficjalnym komunikacie poinformowało, że Sainz będzie jeździć dla zespołu w sezonie 2018. W padoku F1 nie brakuje jednak spekulacji, że Hiszpan zasiądzie za kierownicą modelu R. S. 17 już podczas Grand Prix Malezji. Brytyjskie serwisy twierdzą jednak, że umowa Palmera z Renault zawiera takie klauzule, które zapewniają mu starty do końca roku. - Nie wiem skąd pojawiają się takie plotki, ale nie będę tego komentować - stwierdził Palmer.

Tymczasem według brytyjskich mediów Palmer sondował już możliwość startów w Williamsie w przyszłym roku. Kandydatem do jazdy w ekipie z Grove jest też Robert Kubica. - Jestem podekscytowany kolejnym sezonem. Wiem, że czeka mnie coś nowego. Mam trochę czasu na podjęcie decyzji. Nie boję się o przyszłość. Do tego momentu skupiałem się nad tym, aby pozostać w Renault. To już nie jest możliwe, więc muszę rozpatrzyć inne możliwości. Chodzi zarówno o te ze świata F1, jak i spoza niego. Nie chcę się spieszyć z decyzją - podsumował 26-letni kierowca.

Źródło artykułu: