Jolyon Palmer od kilku tygodni znajdował się pod sporą presją. Brytyjczyk nie zdobył w tym sezonie ani jednego punktu i Renault szukało w jego miejsce nowego kierowcy. Jeszcze w lipcu wydawać się mogło, że Palmera w szeregach zespołu z Enstone zastąpi Robert Kubica. Ostatecznie Francuzi postawili jednak na Carlosa Sainza, który dołączy do ekipy w sezonie 2018.
Niewykluczone jednak, że Palmer pozostanie w Formule 1. W trakcie pierwszego treningu przed wyścigiem o Grand Prix Singapuru Radio BBC podało informację, że 26-latek jest zainteresowany jazdą w ekipie Williamsa. Wiadomość szybko rozeszła się wśród brytyjskich dziennikarzy. Część z nich mocno wierzy w kolejną szansę dla swojego rodaka.
- Jest trochę wolnych miejsc. Palmer może trafić do Williamsa, bo zanosi się na to, że Massa ponownie zakończy karierę. Oceniam szanse Palmera dość wysoko, choć musi stoczyć walkę o wolny fotel z Robertem Kubicą. Jest jeszcze opcja ze startami Paula di Resty w Williamsie - mówił Ted Kravitz.
Równie pozytywnie na temat Palmera w Sky Sports wypowiadał się ekspert tej stacji, David Croft. Brytyjczycy mogą mu zadawać pytania w trakcie transmisji za pośrednictwem Twittera i jeden z kibiców postanowił zareagować na pochwalne słowa Crofta. - To już jest nudne, jak wy potraficie znajdować wytłumaczenia dla Palmera. Stroll ma 24 punkty w pierwszym sezonie startów w F1. Ile ma Palmer? Zero w ciągu trzech lat? (ma punkt zdobyty w Malezji przed rokiem - dop. aut.) - zapytał Chris Woodstock.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: To był świetny weekend. Teraz myślę już tylko o Dakarze
Croft bronił jednak swojej opinii. - To nie jest szukanie wymówek. Staramy się być obiektywni w jego ocenie. Jeśli popatrzysz na problemy, jakie miał z niezawodnością, to zrozumiesz. To miało wpływ na jego wyniki - stwierdził brytyjski dziennikarz.
Innego zdania jest Stephen Camp z "Read Motorsport". - Bądźmy szczerzy. Nie wykorzystał najlepiej swoich szans, gdy samochód spisywał się jak należy. To jest właśnie ta różnica - ocenił Brytyjczyk.
- Czasem tak było. Zgadzam się i myślę, że Jolyon też by się do tego przyznał. Wydaje mi się, że na antenie też nieraz o tym mówiliśmy, jeśli miałbym być szczery - podsumował dyskusję Croft.
Kandydatem do jazdy w Williamsie w roku 2018 jest też Robert Kubica. Ekipa z Grove szuka doświadczonego kierowcy, gdyż jej głównym sponsorem jest firma Martini. Tymczasem prawo w wielu krajach wymaga, aby w materiałach reklamowych produktów alkoholowych występowały osoby, które skończyły 25 lat. Kubica i Palmer spełniają ten warunek. Dodatkowym atutem Brytyjczyka jest możliwość wniesienia pieniędzy do budżetu zespołu.