Valtteri Bottas celuje w pokonanie Sebastiana Vettela w mistrzostwach

PAP/EPA / FABRIZIO RADAELLI / Lewis Hamilton, Valtteri Bottas i Sebastian Vettel świętują podium na Monzy
PAP/EPA / FABRIZIO RADAELLI / Lewis Hamilton, Valtteri Bottas i Sebastian Vettel świętują podium na Monzy

Valtteri Bottas na sześć wyścigów przed końcem sezonu zajmuje trzecie miejsce w tabeli kierowców. Fin oczywiście chciałby zgarnąć tegoroczny tytuł, jednak zdaje sobie sprawę, że najbardziej realną opcją jest prześcignięcie Sebastiana Vettela.

Do tej pory największymi rywalami w walce o tytuł mistrza świata byli Sebastian Vettel i Lewis Hamilton. Niemiec przed Grand Prix Singapuru przewodził tabeli z przewagą 3 punktów nad Brytyjczykiem. Po katastrofalnej w skutkach dla zespołu Ferrari rundzie na Marina Bay, gdzie obaj zawodnicy zakończyli rywalizację już na pierwszym okrążeniu, a Hamilton odniósł zwycięstwo, sytuacja nieco się odwróciła. Teraz trzykrotny mistrz świata jest liderem klasyfikacji z 28-punktowym zapasem.

Na dramacie kierowców stajni z Maranello zdecydowanie zyskał Mercedes w tym oczywiście Valtteri Bottas. Fin nadal znajduje się na trzecim miejscu, jednak jego strata do czterokrotnego mistrza świata to już tylko 23 oczka. Były kierowca Williamsa głęboko wierzy, że może zakończyć tegoroczną kampanię na co najmniej drugiej pozycji.

- To był dobry wyścig dla mnie i dla Lewisa, zyskaliśmy wiele punktów - rozpoczął odnosząc się do minionego GP Singapuru. - Mam nadzieję, że kolejne rundy również pójdą zgodnie z naszym planem. Nie lekceważymy jednak Ferrari. Do końca sezonu pozostało sześć wyścigów i można jeszcze wiele zdobyć.

- Dla zespołu ważne jest, aby wygrać również klasyfikację kierowców. Po prostu będę koncentrował się na próbie pokonania Sebastiana i jestem przekonany, że zespół będzie stał za mną. Nie myślę zbyt wiele o stracie do Lewisa. Różnica jest na ten moment dosyć spora. Muszę ścigać się z wyścigu na wyścig i starać się ją zmniejszyć. Nie wiem co będzie pod koniec, czy się uda czy nie. Lewis ma w tej chwili dobrą passę, a ja muszę wejść na wyższy poziom - dodał.

Kolejny wyścig F1 już w najbliższą niedzielę. Najszybsi kierowcy świata przeniosą się do Malezji, gdzie będą ścigać się po raz ostatni na torze Sepang.

ZOBACZ WIDEO Skromne zwycięstwo Interu Mediolan. Zobacz skrót meczu z Genoa CFC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (2)
avatar
Jacek Lis
26.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zanim napiszecie bzdury to się zorientujcie: skoro Lewis ma teraz 28 pkt przewagi nad Vettelem, wygrał ostatni wyścig a Vettel go nie ukończył to Lewis zyskał 25 pkt. CZYLI już przed wyścigiem Czytaj całość
avatar
mrokos
26.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie najszybsi kierowcy świata, tylko kierowcy najszybszej serii wyścigowej. Jeszcze nie było takiego, żeby nie było szybszego od niego ... ;D