Jolyon Palmer przedwcześnie żegna się z Renault. "Dziękuję za ostatnie dwa sezony"
Jolyon Palmer zaskoczył swoich fanów. Brytyjski kierowca oznajmił w mediach społecznościowych, że niedzielne Grand Prix Japonii będzie dla niego ostatnim występem w barwach Renault.
Negocjacje obu stron trwały od kilku tygodni. Renault oferowało Brytyjczykowi trzy miliony euro odszkodowania za wcześniejsze rozwiązanie współpracy, podczas gdy 26-latek miał się domagać kwoty sięgającej siedmiu milionów. W sobotę obu stronom udało się osiągnąć kompromis.
- Niedzielne Grand Prix Japonii będzie moim ostatnim wyścigiem w barwach Renault. Biorąc pod uwagę moją karę, będę ustawiony z tyłu na polach startowych. Jednak dam z siebie wszystko, jak zawsze. Dziękuję wszystkim za wsparcie, jakie otrzymywałem przez ostatnie dwa lata - ogłosił Palmer na swoim Instagramie.
Renault nie skomentowało sprawy. Francuski zespół na swoim kanale na Twitterze opublikował jedynie zdjęcie Palmera i zamieścił link do jego wpisu. Wiele wskazuje jednak na to, że w kolejnym wyścigu F1 w barwach ekipy z Enstone zobaczymy Sainza.
Palmer spędził w Renault dwa sezony, ale nie osiągał oszałamiających rezultatów. Punkty zdobywał jedynie w dwóch Grand Prix - w zeszłym roku w Malezji i przed paroma tygodniami w Singapurze. Dlatego też od dawna spekulowano o tym, że może on nie dokończyć sezonu z zespołem. Latem na jego miejsce przymierzany był Robert Kubica i to właśnie Polak zajął jego miejsce podczas oficjalnych testów F1 na Hungaroringu.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Robert Lewandowski to piłkarz wszechczasów. Mamy herosa!