Jak donosi "Berliner Kurier", szefowie Formuły 1 bardzo chętnie rozglądają się za nowymi lokalizacjami, które mogą dołączyć do kalendarza mistrzostw świata od 2019 roku i w kolejnych latach. Według raportu niemieckiego dziennika, dyrektor ds. komercyjnych Sean Bratches gościł niedawno w Holandii, by przyjrzeć się możliwościom organizacji wyścigu w tym kraju.
Liberty Media może brać pod uwagę organizację wyścigu ulicznego w Amsterdamie lub Rotterdamie. Holandia nie jest przypadkowym kierunkiem, a wszystko z powodu Maxa Verstappena, który od momentu debiutu budzi ogromne zainteresowanie w swojej ojczyźnie.
Znany holenderski prezenter F1, Olav Mol, podchodzi jednak ze spokojem do tych informacji. - Według mnie to naprawdę dłuższa historia - stwierdził Mol. - Formuła 1 w pierwszej kolejności chce wzbogacić kalendarz o kolejny wyścig w USA - w Las Vegas lub Nowym Jorku. Jakakolwiek umowa z Holandią będzie rozgrywać się na szczeblu rządowym, więc sądzę, że jest na to zbyt wcześnie - dodał.
Były kierowca F1, Robert Doornbos zapowiada, że jest gotowy w każdy sposób wesprzeć kampanię na rzecz powrotu królowej motosportu do kraju tulipanów. - Mamy dwa wspaniałe obiekty w Assen i Zandvoort, ale uliczny wyścig ma pewne zalety. Wszystko musi rozegrać się teraz na płaszczyźnie polityczno-finansowej, ale popieram to w 1000 procentach - powiedział Doornbos.
ZOBACZ WIDEO Tak Kuba Przygoński walczył w Rajdzie Maroka (wideo)