Krytyka Jacquesa Villeneuve'a. "Czy on kompletnie stracił głowę?"

W ostatnich tygodniach Jacques Villeneuve wyrósł na głównego krytyka Roberta Kubicy. Kanadyjczyk jest wyraźnym przeciwnikiem powrotu Polaka do F1. - Czy on kompletnie stracił głowę? - zastanawia się Stephen Camp z "Read Motorsport".

Robert Kubica jest bliski powrotu do Formuły 1 po siedmiu latach przerwy. Pod koniec listopada Polak ma wziąć udział w posezonowych testach na torze w Abu Zabi, po czym ma zostać ogłoszony jego kontrakt z Williamsem. Możliwy powrót 32-latka jest mocno nie w smak Jacquesowi Villeneuve'owi.

Kanadyjczyk, mistrz świata z roku 1997, zakończył karierę w F1 właśnie z powodu Polaka. W połowie sezonu 2006 zespół BMW Sauber postanowił zwolnić go z kontraktu, dając za to szansę Kubicy. Villeneuve najwidoczniej nie zapomniał tamtych wydarzeń.

- Któremu kierowcy oferuje się powrót po sześciu latach przerwy? Żadnemu! Przecież pod koniec swojej kariery on przegrywał z Pietrowem. Wygrał jeden wyścig, tak jak Pastor Maldonado. I co zrobił później? Ponadto nie jest w 100 proc. sprawny, przecież z niesprawną ręką sobie nie poradzi. Jeśli nie miałby problemów ze zdrowiem, nigdy nie otrzymałby drugiej szansy. Moim zdaniem to wstyd! - narzekał Villeneuve we wrześniu, gdy pojawiały się pierwsze spekulacje o rozmowach Polaka z Williamsem.

W tym tygodniu Kanadyjczyk poszedł o krok dalej. Najpierw na łamach "Autosportu" stwierdził, że Williams potrzebuje słabszego drugiego kierowcy. Wszystko po to, żeby móc wyeksponować talent Lance'a Strolla. Później w rozmowie z "Auto Bildem" ponownie krytykował Kubicę. Kanadyjczyk jest zdania, że Polak z powodu kontuzjowanej ręki nie będzie w stanie wystarczająco szybko reagować w niebezpiecznych sytuacjach.

ZOBACZ WIDEO: Karolina Bojar o partnerce Howarda Webba: Jako sędzia bardzo mi zaimponowała

- Nie chodzi o czasy okrążeń, ale o odpowiedzialność względem innych kierowców. To samo dotyczy Williamsa, który chce zakontraktować Kubicę. Jeśli dojdzie do jakiegoś poważnego wypadku, zrobi się ogromna awantura - stwierdził były mistrz świata.

Ostro na słowa Villeneuve'a zareagował Stephen Camp z "Read Motorsport". - Czy on kompletnie stracił swoją głowę? - ocenił brytyjski dziennikarz.

Camp od pewnego czasu nie ukrywa, że jest zwolennikiem powrotu Kubicy do F1. Brytyjczyk jest zdania, że jeśli Williams postawi ostatecznie na Polaka, to nie wpłynie to negatywnie na wyniki Strolla. - Lance mocno się poprawił w tym roku, jeśli popatrzymy z jakiego poziomu zaczynał. I w drugim sezonie też się poprawi. Nawet jeśli będzie mieć mocnego partnera w postaci Roberta Kubicy czy Paula di Resty. Nie mam co do tego wątpliwości - dodał.

Dziennikarz "Read Motorsport" uważa, że kluczem do sukcesu w przypadku Strolla będzie poprawienie jazdy w kwalifikacjach. - Już Rob Smedley z Williamsa stwierdził, że Stroll musi poprawić się, jeśli chodzi o kwalifikacje. Jednak w samych wyścigach idzie mu dość dobrze. On był szykowany do wyścigów w F1 począwszy od F3, ale w tym roku szczególnie trudno debiutantom ze względu na zmiany techniczne w samochodach. To już nie jest ta sama Formuła 1, co przy poprzednich regulacjach - podsumował Camp.

Komentarze (17)
avatar
A my swoje
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Paraolimpiada - TAK, F1- N I E!!! Symulator bolidem Kubicy! 
avatar
Tomasz Borowiecki
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nigdy H..ja nie lubiłem. Gdy jeszcze ścigał się w F1 a potem w innych seriach min. IndyCar to sprawiał wrażenie jak rozkapryszony bachor. 
avatar
Siupunio
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ma boleć i czasem trzeba zasadzić kopa dla przypomnienia boleści 
avatar
Masłowski Ryszard
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Czy codzienne informowanie nas o losach pana Kubicy na stronach sportowych Wirtualnej Polski jest sponsorowane? 
avatar
Jacek Filipczyk
17.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Villeneuve sprawia wrażenie jakby sądził, że w Williamsie pracują jakieś ciemniaki bez świadomości tego co robią. W Abu Dabi (Zabi) Kubica wsiądzie do samochodu, pojedzie kilkadziesiąt kółek, w Czytaj całość