Obecność Siergieja Sirotkina na posezonowych testach Formuły 1 na torze Yas Marina w barwach Williamsa jest zaskoczeniem. Do tej pory Rosjanin był związany z Renault. To zespół z Enstone dał mu szansę występu w kilku piątkowych sesjach treningowych, 22-latek jeździł też starszymi modelami pojazdów F1.
Jak wskazał na swoim blogu Joe Saward, kariera Sirotkina jest mocno wspierana przez firmę SMP. Najprawdopodobniej opłaciła ona testy Rosjanina w Abu Zabi, dzięki czemu ten będzie mógł pokazać się światu F1. Gdyby był szybszy od Roberta Kubicy, mógłby urosnąć do roli kandydata na kierowcę w sezonie 2018.
- Szczerze? Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić - twierdzi Stephen Camp z "Read Motorsport".
Brytyjczyk wskazuje na kilka faktów, które w jego opinii skreślają Sirotkina z listy. - Nie ma doświadczenia, a tego potrzebuje w tej chwili zespół, który zmienia filozofię przy budowie podwozia na sezon 2018. Musi mieć kogoś, kto potrafi przekazywać informacje zwrotne i jest szybki. Na dodatek Sirotkin ma tylko 22 lata - dodaje Camp.
Ekspert "Read Motorsport" ma świadomość, że za Kubicą nie stoją możni sponsorzy, którzy nie są w stanie wpłacić do budżetu Williamsa tak dużej kwoty jak Sirotkin. - Jednak dla mnie to strata, jaką można zaakceptować. Bo powrót Kubicy do F1 to z kolei większe zainteresowanie mediów i kibiców. Na dodatek Williams z Kubicą na pokładzie może poprawić pozycję w klasyfikacji konstruktorów - twierdzi Camp.
ZOBACZ WIDEO Jakub Przygoński: Niedługo e-sportowcy mogą być równie szybcy w prawdziwych autach
[color=#000000]
[/color]