Robert Kubica odpowiedział krytykom. "Zaczynam niemal od zera"

Podczas gdy wielu wątpi w kondycję fizyczną Roberta Kubicy, we wtorek polski kierowca rozwiał wszelkie wątpliwości. Pokonał tegorocznym samochodem Williamsa sto okrążeń. - Zaczynam niemal od zera - przyznał wprost polski kierowca.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica Agencja Gazeta / Przemek Wierzchowski / Na zdjęciu: Robert Kubica
W tym roku Robert Kubica zrobił wiele, aby powrót do Formuły1 stał się możliwy. Najpierw dwukrotnie testował samochód Renault z 2012 roku, później Francuzi dali mu możliwość sprawdzenia się w tegorocznym modelu na Hungaroringu. Następnie zainteresowanie nim wyraził Williams. Dzięki Brytyjczykom polski kierowca dwukrotnie jeździł pojazdem z 2014 roku.

Mimo tylu sesji testowych, nie brakowało dyskusji na temat stanu zdrowia Polaka, którego prawa ręka mocno ucierpiała w wypadku samochodowym w 2011 roku. Felipe Massa sugerował nawet, że 32-latek będzie miał pewne problemy na niektórych obiektach, bo prowadzenie samochodu w F1 jedną ręką nie jest możliwe. Podobne obawy miało też wielu ekspertów z padoku F1.

Kubica krytykom odpowiedział w najlepszy możliwy sposób - na torze. We wtorek pokonał dystans stu okrążeń. Jeździł nawet w momencie, gdy inni poszli na przerwę obiadową. - Mam takie samo podejście jak przed sześcioma miesiącami. Korzystam ze swojej szansy. Robię krok po kroku, biorę dzień po dniu. Staram się jak najwięcej uczyć, wykonywać jak najlepiej swoją robotę - powiedział Polak.

Polak ostatni występ w F1 zanotował pod koniec 2010 roku, właśnie w Abu Zabi. Od tamtego momentu królowa motorsportu mocno się zmieniła. Samochody stały się mocniejsze, trudniej się je prowadzi. - To nie jest dokładnie to samo, co siedem lat temu. Mam ograniczenia, muszę się do nich dostosować. Pozytywne jest jednak to, jak ono reaguje. Prowadzenie samochodu F1 przychodzi mi w sposób naturalny. To daje mi dużo pewności siebie - dodał krakowianin.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica może liczyć na wsparcie polskich kibiców. Wyjątkowa flaga debiutuje w Abu Zabi

32-latek odrzucił sugestie, że w trakcie jazdy używa jednej ręki. Jeszcze raz podkreślił, że jego kontuzjowana ręka bardziej przeszkadza mu w życiu codziennym niż w kokpicie. - Moje ciało nauczyło się jak poradzić sobie z tymi ograniczeniami. Jesteśmy ludźmi i nasze mózgi się dostosowują do takich sytuacji. W ostatnich miesiącach wykonałem ogromną pracę pod kątem fizycznym. To nie było łatwe. Nie leżałem w łóżku. Tak naprawdę jestem w lepszej kondycji niż w 2010 roku. Mam motywację i organizm reaguje prawidłowo. Zaczynam niemal od zera, bo F1 mocno się zmieniła. Moje doświadczenie z ostatnich lat, kiedy ścigałem się w F1, mocno mi pomogło. Jednak zrobiłem dopiero pierwszy krok. To dopiero pierwszy etap nauki tego jak być szybszym - wyznał Kubica.

Dwudniowe testy na Yas Marina wyjaśnią przyszłość Kubicy w F1. Polak nadal nie ma podpisanego kontraktu z Williamsem. We wtorek rywalizację ukończył z ósmym czasem. Kolejną szansę za kierownicą modelu FW40 otrzyma w środę. Wtedy zobaczymy go w akcji podczas popołudniowej sesji. - Testy takie jak ten wtorkowy dają mi pewność siebie. Poczucie, że rzeczy mogą się ułożyć tak jak chcę. Jeśli wrócę do F1, to nie tylko po to, aby być numerem startowym. Muszę być pewny, że jestem w stanie dać z siebie wszystko, że jestem w stanie być najlepszym Robertem Kubicą, jakiego znamy - oświadczył.

Czy Robert Kubica powróci do regularnych startów w F1 w przyszłym roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×