Gdy w lutym 2011 roku doszło do wypadku Roberta Kubicy w Ronde di Andorra, to właśnie dr Igor Rossello odpowiadał za operację mocno uszkodzonej prawej ręki. Kilkugodzinna operacja zakończyła się sukcesem. Gdyby nie wysiłki włoskiego specjalisty, rękę Kubicy należałoby amputować.
Po kilku latach od tych wydarzeń polski kierowca ma szansę na powrót do Formuły 1. - Jako chirurg, który dokonywał rekonstrukcji ramienia Roberta, jestem przekonany, że może ponownie ścigać się w Formule 1 na najwyższym poziomie. Kiepsko, że pieniądze mogą zastopować czołowego kierowcę! Do przodu Robert! - napisał na Twitterze dr Rossello.
Włoski chirurg nawiązał do obecnej sytuacji Kubicy. 33-latek ciągle walczy o kontrakt na starty w Williamsie w przyszłym roku, ale szefowie ekipy z Grove stawiają na pierwszym miejscu Siergieja Sirotkina. Największym atutem Rosjanina jest jego zaplecze finansowe. Wspierająca go firma SMP jest w stanie wpłacić do budżetu zespołu ponad 15 mln euro.
Rossello już w październiku, gdy był gościem Adama Maleckiego w programie "Trzecia Strona Medalu" w radiowej Trójce, był pewny formy Kubicy. - Gdyby chodziło o pianistę, to byłbym pewny, że już nie zagra. Natomiast Robert pokazał ogromną determinację i wolę walki. Jest jeszcze silniejszy oraz pewniejszy siebie. Widzimy się raz w miesiącu na kolacji, sporo rozmawiamy. Jeżeli uda mu się wrócić do F1, to będę bardzo szczęśliwy - mówił wtedy Włoch.
Decyzję Williamsa w sprawie drugiego kierowcy poznamy w styczniu.
Being the surgeon who did the Robert 's arm reimplantation I am sure he can drive again a F1 racing car at top levels . Too bad to see that money could stop a top driver !
— Mario Igor Rossello (@IgorRossello) 21 grudnia 2017
Go Robert!
ZOBACZ WIDEO: Znakomity rok dla polskiej lekkoatletyki. "To wynik bez precedensu"