Artur Kubica: Polak w Formule 1 to doskonała promocja kraju

- Formuła 1 to sport elitarny. Ze swoim globalnym zasięgiem i ogromną oglądalnością to idealne miejsce do reklamy i promocji. Udział Polaka w tym elitarnym "cyrku", to doskonała promocja Polski - mówi WP SportoweFakty Artur Kubica, ojciec Roberta.

Maciej Rowiński
Maciej Rowiński
Robert Kubica podczas testów w Abu Zabi Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Robert Kubica podczas testów w Abu Zabi
W styczniu Williams ogłosi, kto zostanie ich drugim kierowcą w przyszłym sezonie. Zespół wybiera pomiędzy Robertem Kubicą i Siergiejem Sirotkinem. Według ostatnich medialnych doniesień to Rosjanin, który ma wsparcie objętego sankcjami Zachodu rosyjskiego banku SMP, jest faworytem brytyjskiego teamu, ale Kubica nadal jest w grze.

 Maciej Rowiński, WP SportoweFakty: Sirotkin podobno ma większe szanse, ale wydaje się, że cały świat motorsportu chce powrotu Kubicy do F1.

Artur Kubica: Rzeczywiście bardzo wiele osób kibicuje, aby Robert wrócił do Formuły 1. Świat motorsportu docenia umiejętności sportowe Roberta Kubicy.

Wyobraża pan sobie, co będzie się działo, jeśli polski kierowca znów trafi do F1?

Byłyby wielkie emocje! W latach, gdy Robert jeździł w F1 w weekend wyścigowy przed telewizorami zasiadały 3-4 miliony Polaków.

W Polsce, a jak to jest na świecie?

Formuła 1 to, obok tenisa i piłki nożnej, sport globalny. Co roku wyścigi Grand Prix ogląda około 500 mln widzów na całym świecie, w 20 krajach na wszystkich kontynentach.

Warto być w stawce F1. Dlaczego to takie ważne i unikalne?

Formuła 1 to sport elitarny, zarówno jeśli chodzi o zespoły, jak i o kierowców. Jednocześnie ze swoim globalnym zasięgiem i ogromną oglądalnością to idealne miejsce do reklamy i promocji. Udział Polaka w tym elitarnym "cyrku", to doskonała promocja Polski. O F1 mówi się, że to królowa sportów motorowych, a 20 kierowców biorących udział w wyścigach Grand Prix to absolutna elita kierowców wyścigowych.

Wśród ludzi związanych z F1 i wśród kibiców coraz częściej słychać głosy o kryzysie Formuły 1...

Kryzysie? Gdy Robert startował w F1, na cykl mistrzowski składało się 16 wyścigów. W tym roku mieliśmy ich 20, na przyszły zaplanowano 21. Do organizacji wyścigów aspirują kolejne kraje, do kalendarza chce wrócić Argentyna, Holandia, RPA. Mówi się, że w najbliższych latach liczba wyścigów wzrośnie do 25. Formuła 1, to dla sponsorów i reklamodawców cały czas doskonała platforma do globalnego marketingu.

Mówi się o "wyścigu zbrojeń" w Formule 1, co to znaczy?

F1 to poligon doświadczalny i miejsce rywalizacji technicznej i technologicznej. 1000 KM z 1,6 litra pojemności silnika spalinowego? Brzmi jak fantastyka? A jednak, do tej granicy zbliża się aktualnie moc jednostki napędowej F1 Mercedesa. Rozwój technologiczny turbosprężarek, systemów odzyskiwania energii to tylko niektóre z osiągnięć technologicznych Formuły 1. Dzisiejsze samochody F1 różnią się bardzo od tych sprzed kilku lat. Aktualnie są to wysokowydajne agregaty, które pomimo wielu restrykcyjnych ograniczeń regulaminowych (np. wysokość spalania) jeżdżą naprawdę bardzo szybko. W historii Formuły 1 samochody nigdy nie były tak szybkie jak w zakończonym właśnie sezonie 2017. Formuła 1 to bardzo atrakcyjne miejsce do rozwoju i rywalizacji dla koncernów samochodowych, aktualnie Formule 1 "przyglądają się" tacy potentaci jak Audi, Porsche, Aston Martin.

Jak kawałek tego "tortu" może dla siebie wykroić Polska?

Można to zrobić na trzy sposoby: posiadając zespół wyścigowy, organizując Grand Prix, lub wystawiając kierowcę. Polski zespół F1 to aktualnie raczej nierealne. Organizacja Grand Prix Polski, to pomysł bardzo kosztowny i chybiony, w sytuacji gdy w F1 nie ma Polaka. Jeśli mówimy o obecności Polski w Formule 1, to najłatwiejsze, co oczywiście nie oznacza, że łatwe, i najbardziej efektywne jest umieszczenie w stawce polskiego kierowcy. Wielkie emocje, nie tylko w Polsce wzbudza heroiczna próba powrotu do F1 Roberta Kubicy. Trzymamy kciuki i kibicujemy, aby ta niesamowita historia się wydarzyła. Trzeba jednak również patrzeć w trochę odleglejszą przyszłość. Czy mamy w Polsce potencjalnych następców Kubicy? Czy potrafimy ich znaleźć i ukształtować, tak aby byli kompletnymi kierowcami? Czy będą na tyle dobrzy, aby "zapukać" do Formuły 1? Moim zdaniem odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi "tak".

ZOBACZ WIDEO Jakub Przygoński: Robert Lewandowski dałby radę na Dakarze. Chętnie zdradzę mu wszystkie rajdowe tajemnice
Czy polskie firmy powinny wesprzeć Roberta Kubicę w jego walce o powrót do F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×