Władimir Putin chce mieć kierowcę w F1. "Sirotkina nikt nie zna"

Facebook / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica w bolidzie Williamsa
Facebook / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica w bolidzie Williamsa

- To wybór między Robertem Kubicą a przyjacielem Władimira Putina - pisze wprost "Bild" o sytuacji w Williamsie. Niemiecki dziennik podkreśla, że prezydentowi Rosji bardzo mocno zależy na tym, aby Rosja miała swojego kierowcę w Formule 1.

"Bild" poświęcił uwagę walce o ostatnie wolne miejsce w samochodzie Formuły 1 na przyszły sezon. O kontrakt w Williamsie starają się Robert Kubica i Siergiej Sirotkin. Przez długi czas faworytem tego wyścigu był Polak, ale ostatnio znacząco urosły szanse Rosjanina. Wszystko przez to, że za 22-latkiem stoi bank SMP, posiadający wsparcie Kremla.

Niemiecki dziennik w swoim tekście wprost nazywa Sirotkina "przyjacielem Putina".

- Rosjanin dostał tylko pół dnia testów w Abu Zabi. Pokonał 41 okrążeń i ma zerowe doświadczenie w Formule 1. Jednak ma dużo pieniędzy. Dzięki bankowi SMP braci Rotenbergów dysponuje ponad 15 mln euro. To przyjaciele Władimira Putina, który po odejściu Daniiła Kwiata z Toro Rosso naciska na to, aby Rosja miała swojego kierowcę w F1 - czytamy w "Bildzie".

Marc Surer, były kierowca F1 i ekspert niemieckiej gazety, nie jest przekonany kandydaturą Sirotkina. - Williams równie dobrze mógłby rzucić monetą. Kubica ma za sobą wspaniałą historię, Sirotkin ma ogromne zaplecze finansowe. Jednak nikt go nie zna. Żaden z nich nie jest opcją, którą trzeba byłoby wziąć od razu i bez zastanowienia się - stwierdził Surer na łamach "Bilda".

Williams swój skład na sezon 2018 ma ogłosić w styczniu. Pewny startów w zespole z Grove jest obecnie jedynie Lance Stroll.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona górą w El Clasico! Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: