Przyszłość Daniiła Kwiata w Formule 1 stanęła pod znakiem zapytania pod koniec minionego sezonu, kiedy to wskutek słabych występów stracił angaż w Toro Rosso. Następnie 23-latek starał się o kontrakt w Williamsie, ale szefowie zespołu z Grove wyżej cenili umiejętności Roberta Kubicy i Siergieja Sirotkina.
Wobec braku zainteresowania ze strony Williamsa, Kwiat zgłosił się z ofertą do Ferrari. Włosi postanowili go zatrudnić w charakterze kierowcy rezerwowego, którego zadaniem będzie praca w symulatorze i rozwijanie samochodu. Ekipa z Maranello nie zdradza szczegółów współpracy, więc nie wiadomo czy Rosjanin będzie miał okazję do występów w sesjach testowych czy też podczas piątkowych treningów.
Kariera Kwiata w F1 zaczęła się w 2014, gdy otrzymał on kontrakt w Red Bull Racing. Przyszło mu wtedy zastąpić Sebastiana Vettela, odchodzącego do... Ferrari. Rosjanin nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei. Dobre występy przeplatał słabszymi, aż w końcu w sezonie 2016 stracił fotel w zespole z Milton Keynes na rzecz Maxa Verstappena.
23-latek wylądował w Toro Rosso, ale to nie odmieniło losów jego kariery. W minionym roku przegrywał wewnętrzną rywalizację z Carlosem Sainzem i przed Grand Prix Malezji został zastąpiony przez Pierre'a Gasly'ego. Kwiat wrócił jeszcze do ekipy z Faenzy na wyścig w Stanach Zjednoczonych, który ukończył na punktowanej pozycji. Mimo tego, nie dostał już kolejnych szans w F1.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Nie tak powinien wyglądać idealny sezon. Mam nadzieję, że wszystko przede mną