Mercedes niczym korporacja. "Nasza struktura ciągle się rozwija"

Materiały prasowe / Mercedes AMG F1 / Wolfgang Wilhelm / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa
Materiały prasowe / Mercedes AMG F1 / Wolfgang Wilhelm / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa

W ostatnich latach Mercedes zdominował Formułę 1. Przedstawiciele zespołu są przekonani, że jego formie nie zaszkodzi nawet odejście kluczowych pracowników. - Mamy silną bazę - twierdzi Toto Wolff, szef Mercedesa.

Przed rokiem pracę w Mercedesie zakończył Paddy Lowe. Brytyjczyk był dyrektorem technicznym w zespole z Brackley, ale postanowił zmienić otoczenie i wybrał pracę na podobnym stanowisku w Williamsie. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na formę "srebrnych strzał". Niemcy po raz czwarty z rzędu triumfowali wśród konstruktorów i kierowców.

Lowe'a w ekipie z Brackley zastąpił James Allison, który wcześniej pracował w Ferrari. Mercedes zadbał też o swoich najlepszych pracowników, jeśli chodzi o dział odpowiedzialny za silniki. Kieruje nim Andy Cowell.

- W zespole Formuły 1, ze względu na ciągle zmieniające się otoczenie, przepisy i wyzwania, przed którymi stoisz, nie ma czegoś stałego. Struktura pracy ekipy jest dynamiczna. Nie można zamrozić tej organizacji tylko dlatego, że odnosi sukcesy. Trzeba dbać o kolejną generację liderów. Trzeba się dostosowywać do nowych wyzwań - powiedział Toto Wolff, szef niemieckiego zespołu.

Austriak nie ma wątpliwości, że z Mercedesa odchodzić będą kolejni pracownicy, ale nie wpłynie to negatywnie na jego strukturę i wyniki w F1. - Nasza struktura ciągle się rozwija. Mamy młodych inżynierów i mechaników, którzy dojrzewają. Mercedes nie jest zależy od jednego człowieka. Nie spoczywa na barkach Lowe'a, Allisona, Cowella czy Wolffa. Mamy mocne grono osób, które wykonują ogromną pracę. Nawet jeśli niektórzy z pracowników nie są widoczni i to mamy uznanie dla ich wspaniałej pracy. Dlatego, gdy ktoś zatrudniony na wysokim szczeblu opuszcza zespół, to nie wpływa to negatywnie na jego pracę. Mamy silną bazę - dodał Wolff.

Szef Mercedesa stara się przygotować zespół na odejście bardziej doświadczonych pracowników, bo zmiana pokoleniowa będzie nieunikniona. - Obecna generacja doświadczonych inżynierów, liderów tego zespołu, kiedyś odejdzie. Wtedy ekipa nadal musi być silna, choć w zupełnie inny sposób. Bo nikt nie zastąpi Allisona i innych pracowników. To wyjątkowi ludzie. Tyle, że nowe pokolenie będzie mieć swoje pomysły, nowe umiejętności, swoją osobowość. Oni też będą w stanie rozwijać ten team i czynić go lepszym. Moim osobistym wyzwaniem, jeśli mogę to tak nazwać, jest doprowadzenie do sytuacji, w której zespół może lepiej funkcjonować beze mnie - zakończył Wolff.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"

Komentarze (0)