W środę zespół Haas pokazał pierwszy bolid na sezon 2018. Model VF-18 jest bardzo podobny do ubiegłorocznej konstrukcji ze względu na niewielkie zmiany w przepisach technicznych. Jedynymi rzucającymi się na pierwszy rzut oka nowościami są zamontowanie obowiązkowego od tego roku systemu "Halo" oraz brak "płetwy rekina".
Wszystko wskazuje na to, że podobne podejście, czyli skupienie się na udoskonaleniu samochodu, przyjęło także Force India. Brytyjczycy sporo czasu poświęcili systemowi ochrony głowy kierowcy.
- Pojawienie się Halo oznacza, że trzeba dokonać sporych zmian. Postaramy się zatem znaleźć na początku testów w podobnej kondycji, jak miało to miejsce rok temu ze starym samochodem - powiedział dla niemieckiego "Auto Moto und Sport" dyrektor techniczny Force India, Andy Green.
- Nowa konstrukcja jest nieco bardziej elegancka, ale wizualnie bardzo podobna do ubiegłorocznego modelu. Chcemy udać się do Barcelony, wiedząc jak się spisuje. To powinna być dobra podstawa do tego, by dokonać rozwoju metodą dużych kroków - dodał.
Prezentacja samochodu Force India na tegoroczne mistrzostwa zaplanowana jest na pierwszy dzień przedsezonowych testów w Barcelonie, przypadający 26 lutego.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"