Paddy Lowe wierzy w nowy samochód Williamsa. "To ma być skok naprzód"

Materiały prasowe / Glenn Dunbar/Williams / Na zdjęciu: Paddy Lowe (z lewej) oraz Rob Smedley (z prawej)
Materiały prasowe / Glenn Dunbar/Williams / Na zdjęciu: Paddy Lowe (z lewej) oraz Rob Smedley (z prawej)

- To ma być znaczący skok naprzód - tak o nowym samochodzie Williamsa mówi Paddy Lowe. Dyrektor techniczny Williamsa wierzy, że dzięki modelowi FW41 brytyjska ekipa zmniejszy dystans do konkurencji.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek w Londynie odbyła się prezentacja nowego pojazdu Williamsa. Model FW41 jest pierwszym, za który w stu procentach odpowiada Paddy Lowe.

Dyrektor techniczny Williamsa ma świadomość, że przed jego ekipą trudny sezon. McLaren zawarł sojusz z Renault i dzięki silnikom francuskiego producenta powinien być bardziej konkurencyjny. Również fabryczny zespół Renault chce poprawić swoje rezultaty. W tej sytuacji utrzymanie przez Williamsa piątej pozycji w klasyfikacji konstruktorów jest nie lada wyzwaniem.

- Nie chodzi o zwykły postęp. To ma być znaczący skok naprzód. W zeszłym roku byliśmy średnio o dwie sekundy wolniejsi od czołowych ekip. To jest coś, co chcemy zmienić. Dlatego mówimy o skoku jakościowym. Chcemy być wysoko, ale dostrzegamy też, że będzie to niezwykłe wyzwanie - powiedział Lowe.

Brytyjczyk ma jednak świadomość, że układ sił w F1 nie ulegnie znaczącej zmianie. - Z przodu mamy trzy zespoły, które są na ugruntowanej pozycji. Do tego jest ekipa Force India, która wykonała ogromną pracę w zeszłym roku i pokonała nas w mistrzostwach. McLaren będzie mieć nowy silnik i to jest zagrożenie. My walczymy też z Renault, którzy również borykali się z problemami. To jest co najmniej sześć bardzo konkurencyjnych ekip. Dlatego nie bierzemy niczego za pewnik - dodał Lowe.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"

Pierwsze dane z fabryki w Grove dotyczące modelu FW41 są obiecujące, jednak odpowiedź w sprawie konkurencyjności Williamsa poznamy dopiero podczas przedsezonowych testów F1 w Barcelonie. Rozpoczną się one 26 lutego. Wtedy też za kierownicą nowego samochodu brytyjskiej ekipy zobaczymy Roberta Kubicę.

- Osiągnęliśmy nasze cele, ale zawsze walczymy do końca. Doszliśmy do etapu, gdzie znaleźliśmy parę rzeczy w tunelu i zastanawiamy się czy uda nam się je utrzymać do pierwszego wyścigu. Wewnętrzne plany zrealizowaliśmy, ale to zawsze jest obarczone znakiem zapytania. Czy były one wystarczająco ambitne? Jak przeniesiemy je na tor? - stwierdził dyrektor techniczny Williamsa.

Lowe nie chciał jednak zadeklarować o jakie miejsca na początku sezonu może walczyć ekipa z Grove. - Jesteśmy w stanie zmierzyć swoją wydajność, ale nie możemy powiedzieć, że interesuje nas trzecie, czwarte czy piąte miejsce. Nie wiemy, jakie postępy poczynili inni. To trudne do przewidzenia. Jedyne co możemy porównać to stratę, jaką mieliśmy do kierowców z pierwszych miejsc w tym roku, a jaką będziemy mieć teraz - zakończył.

Źródło artykułu: