Przed dwunastoma laty rozpoczęła się przygoda Roberta Kubicy z Formułą 1. Wtedy został on zaprezentowany jako kierowca rezerwowy w BMW Sauber. Kariera Polaka w królowej motorsportu została jednak brutalnie przerwana w 2011 roku wskutek fatalnego wypadku w rajdach samochodowych. Teraz powraca on do padoku jako tester i kierowca rezerwowy Williamsa.
- Mam to samo zadanie, ale podchodzę do tego inaczej. Dwanaście lat sporo zmienia. Daje więcej doświadczenia. Mimo to, że rola jest podobna, to możliwości jakie miałem wtedy, były większe. Wydawało mi się wówczas, że wiem wszystko, ale życie mnie sporo nauczyło. Tak naprawdę każdy dzień przynosi mi jakieś nowości. Mogę się ciągle wiele nauczyć - powiedział Kubica w rozmowie z TVP1.
33-latek nie ukrywa, że nie miałby jednak nic przeciwko, gdyby doszło do powtórki z historii. W połowie sezonu 2006 Kubica został etatowym kierowcą BMW Sauber. - Mam nadzieję, że to historia się zamknie w ten sposób, że życie znów zatoczy koło. Trzeba podchodzić do tego realistycznie i z chłodną głową. Pamiętam, gdzie bylem dwanaście miesięcy temu, gdzie byłem pięć lat temu, nie mówiąc o tym co było przed siedmioma laty. Trochę się sytuacja zmieniła i to na dobre. Oby ten trend pozytywny pozostał - dodał.
Nie jest tajemnicą, że w zeszłym roku Kubica był bliski wywalczenia miejsca na stałe w Williamsie. Polak przegrał jednak rywalizację z Siergiejem Sirotkinem, który zaoferował Brytyjczykom lepszy pakiet sponsorski. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Realistycznie trzeba popatrzeć na moją sytuację. Wszyscy mieli nadzieję na to, by zobaczyć mnie w Grand Prix Australii. W pewnym momencie byliśmy nawet bardzo blisko tego. Mam nadzieję, że zostało to jedynie odłożone o kilka, kilkanaście miesięcy - stwierdził krakowianin.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
W powrocie do formy Kubicy w ostatnich miesiącach bardzo pomógł rower. Polski kierowca regularnie trenuje we Włoszech, gdzie może liczyć na wsparcie m. in. Alessandro Petacchego. - Rower stał się moją pasją. Bardzo dużo mi pomógł. Nie tylko w kondycji fizycznej, ale i mentalnej. To jest trochę mój nałóg. Jestem jednak amatorem i cienkim pionkiem przy zawodowcach. W górach dotrzymuję im jednak tempa. Przejechałem już sporo kilometrów, w zeszłym roku było tego kilka tysięcy. Traktuję to jednak jako hobby i pasję. Pomaga mi to w tym, że mogę dużo jeść, co bardzo lubię robić, a mimo to utrzymuję wagę. To jest duży plus - zdradził Kubica.
Pozytywnie na współpracę z Kubicą w tym roku zapatruje się za to ten, z którym niedawno Polak stoczył ostry bój o fotel w Williamsie. Sirotkin nie chce jednak analizować wydarzeń sprzed kilku tygodni. - Nie chciałbym o tym szerzej mówić, o rywalizacji z Robertem. Mam zbyt duży szacunek dla jego osiągnięć i kariery - stwierdził 22-latek.
O tym, że ekipa z Grove dokonała właściwego wyboru przekonana jest za to Claire Williams, druga najważniejsza osoba w Williamsie. - To była trudna decyzja. Chcieliśmy nie tylko wykorzystać talent Robert, ale też jego umiejętność pracy z inżynierami. Skład Williamsa jest optymalny. W tej kombinacji Robert będzie wspierać swoim doświadczeniem Lance'a i Siergieja - zapowiedziała zastępczyni szefa zespołu.