Teraz albo nigdy. Sezon prawdy Nico Hulkenberga

Materiały prasowe / Renault F1 Team / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg w bolidzie Renault
Materiały prasowe / Renault F1 Team / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg w bolidzie Renault

Gdy Nico Hulkenberg wchodził do świata F1, miał opinię jednego z większych talentów. Od tego momentu minęło już osiem lat, a Niemiec bije niechlubny rekord. Ani razu nie stał na podium i wkrótce jego kariera w tym sporcie może dobiec końca.

Gdy popatrzymy na dorobek Nico Hulkenberga w niższych seriach, znajdziemy sukcesy na każdej płaszczyźnie. Zdobywał tytuły w Formule BMW, A1 Grand Prix, Formule 3 i Formule 2. Nawet gdy pojawił się w Formule 1 i miał problemy z sięgnięciem po podium, udało mu się wygrać wyścig 24h Le Mans za kierownicą samochodu WEC.

Hulkenberg zostanie jednak zapamiętany ze względu na niechlubny rekord w F1. Niemiec ma na swoim koncie 135 występów w królowej motorsportu i ani razu nie stał na podium. Tego "osiągnięcia" prędko nie uda się pobić innym zawodnikom. Co więcej, 30-latek z pewnością jeszcze go wyśrubuje w nadchodzącej kampanii, w której będzie reprezentować barwy Renault.

Kariera Hulkenberga mogła się jednak potoczyć inaczej. Jako młody kierowca z łatką ogromnego talentu trafił do Williamsa w 2010 roku. Mówiło się o tym, że stajnia z Grove to dla niego tylko przystanek w drodze po tytuł mistrzowski w F1. Na horyzoncie miało jawić się Ferrari. Tyle, że niemieckiego kierowcę bardzo szybko spotkało rozczarowanie.

W Formule 1 ważne jest, aby być w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Coś powiedzieć może o tym Fernando Alonso, którego wybory w przeszłości były niezbyt trafne. Dlatego Hiszpan, choć ma opinię najlepszego kierowcy w F1, ma nadal tylko dwa tytuły mistrzowskie. I podobnie jest z Hulkenbergiem. Po ledwie roku stracił miejsce w Williamsie, co wiązało się dla niego z roczną pauzą w F1. Dopiero w roku 2012 zatrudnił go zespół Force India. Tyle, że Hindusi wtedy nie mieli zbyt konkurencyjnego samochodu.

- To był trudny czas dla Nico. Był wyraźnie psychicznie przybity tym, że Williams zwolnił go z kontraktu. To było zrozumiałe, bo chwilę wcześniej zdobył dla nich pole position w Brazylii. Minęło trochę czasu zanim pogodził się z ich decyzją. Zatrudniliśmy go w 2011 roku jako kierowcę rezerwowego, aby otworzyć przed nim drzwi w kolejnym sezonie i ruszyć do przodu - wspomina Bob Fernley, zastępca szefa zespołu w Force India.

Właśnie w barwach Force India niemiecki kierowca mógł kilkukrotnie sięgnąć po upragnione podium. - Mam w głowie trzy takie sytuacje. W Monako w 2016 roku podjęliśmy błędną decyzję jako zespół. Wtedy Nico powinien stanąć na "pudle". Wskutek naszej pomyłki tę przyjemność miał Sergio Perez. W Brazylii w 2012 roku wykonaliśmy fantastyczną pracę, mieliśmy świetną strategię i nagle pojawił się samochód bezpieczeństwa. To wyrównało stawkę i kosztowało nas utratę szansy na wygraną - dodaje Fernley.

W minionym roku Hulkenberg doczekał się miejsca w fabrycznym zespole. Nie było to Ferrari, o którym marzył przed laty. Szansę postanowili mu jednak dać szefowie Renault. Nie miał najmniejszych problemów, by wygrać wewnętrzny pojedynek z Jolyonem Palmerem. Tyle, że w tym sezonie będzie mu już trudniej. Pokonanie Carlosa Sainza będzie już sporym wyzwaniem.

Według Fernleya, to może być kluczowy dla Hulkenberga sezon w F1. Być może ostatni. - My mieliśmy całkowitą wiarę w Nico. Chcieliśmy go zatrzymać. Jednak to typowe dla jego kariery, że przychodzi, osiąga pewne rzeczy i idzie dalej. A wystarczy spojrzeć na inne zespoły. Dziś wszystko dzieje się tak szybko. Młodzi przychodzą do tego sportu niezwykle szybko, że nasze oczy zwrócone są w różnych kierunkach. Ekipy zaczynają też inwestować w swoich juniorów. Ferrari stawia na Leclerca czy Giovinazziego, Red Bull przyprowadził do F1 mnóstwo talentów, Mercedes zrobił to z Oconem. My jesteśmy częścią tego wszystkiego - tłumaczy zastępca szefa Force India.

Hulkenberg przed sezonem 2017 opuścił ekipę Force India, która ostatecznie zajęła czwarte miejsce wśród konstruktorów. Wybrał Renault, bo uwierzył, że w dłuższej perspektywie Francuzi mają większe szanse na odnoszenie zwycięstw. W Enstone mocno postawili na rozwój, wzmocnili fabrykę, zatrudnili nowych pracowników. Plan Renault zakłada walkę o tytuł już w przyszłym roku.

- Myślę, że Renault ma teraz świetny duet kierowców. Nico jest we właściwym miejscu. Nie jestem jednak przekonany czy Renault zrealizuje te ambitne plany. I to nie jest kwestia umiejętności kierowców, a bardziej zespołu. Nico nie może zrobić wiele więcej. W końcu znalazł się w ekipie, która ma potencjał, by walczyć z Ferrari czy Mercedesem - ocenia Fernley.

Hulkenberg w nadchodzącej kampanii nie może sobie pozwolić na przegapienie swoich okazji. Jeśli tylko pojawi się szansa na wygranie wyścigu lub zdobycie podium, nie może popełnić błędu. Bo w innym wypadku może go to słono kosztować. Tym bardziej, że młode pokolenie kierowców już czyha na jego pozycję. Hulkenberg, mając 30 lat na karku, należy do grona najstarszych kierowców w stawce.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"

Komentarze (0)