- To był naprawdę pozytywny dzień. Mimo że zakończyliśmy jazdę dosyć wcześnie z powodu niemalże lodowatych warunków pogodowych, to wszystko szło bardzo dobrze - powiedział Brendon Hartley, który zainaugurował zimowe testy zespołu z Faenzy.
Nowozelandczyk wykręcił podczas pierwszego dnia badań na torze w Barcelonie czas 1:22.371, co dało mu ostatecznie 8. rezultat. Poniedziałek był bardzo ważnym sprawdzianem dla Toro Rosso i Hondy, którzy pod koniec ubiegłego roku nawiązali partnerstwo silnikowe. Można powiedzieć, że japoński producent zdał egzamin, gdyż Hartley przejechał 93 okrążenia, zaledwie 12 mniej od rekordzisty Daniela Ricciardo.
28-latek przyznał, że zespół nie zdołał zrealizować w pełni zaplanowanego wcześniej programu, jednak nie miało to żadnego związku z Hondą, która swoją pracę wykonała doskonale. - Oczywiście, nie zdołaliśmy ukończyć wielu zaplanowanych testów ze względu na aurę, jednak myślę, że pokonanie 93 okrążeń było świetnym początkiem kampanii. Wszystkie te pozytywne rzeczy skierowane są w kierunku Hondy. Jak dotąd nie było na co narzekać. Mieliśmy perfekcyjny dzień pod względem niezawodności - powiedział.
W sprawie współpracy Toro Rosso z Hondą głos zabrał także drugi kierowca stajni - Pierre Gasly. Francuz, który wsiądzie do samochodu we wtorek powiedział, że pozytywny start nie był dla niego żadnym zaskoczeniem.
- Wiedziałem, że Toro Rosso i Honda pracowali bardzo ciężko przez całą zimę, aby stworzyć pakiet tak dobry, jak tylko to możliwe. Musieli znaleźć kompromis. To nie działało na zasadzie: "Okej, samochód będzie taki i taki, a ty musisz sobie po prostu z tym poradzić". Myślę, że Toro Rosso wykonało świetną pracę w zakresie komunikacji z Hondą, a potem można było już dostrzec pozytywne tego rezultaty.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"