Do ostatniego dnia pierwszej rundy przedsezonowych testów Formuły 1 w Barcelonie trzeba było czekać, aby zespoły mogły w stabilnych warunkach pracować nad nowymi samochodami. Przez trzy poprzednie dni niska temperatura, deszcz a nawet śnieg nie pozwalały na efektywne testy. Pecha miał Robert Kubica, który przez zespół Williamsa był wyznaczony do jazd we wtorek i środę. O ile we wtorek, przez godzinę zanim spadł deszcz mógł poprowadzić model FW41, o tyle w środę warunki były tak ekstremalne, że wyjazd na tor nie miał sensu.
Ostatniego dnia pierwszej rundy testów (druga odbędzie się w dniach 6-9 marca) wreszcie wyszło słońce i zrobiło się cieplej. Zespoły nie zwlekały i równo o godzinie 9 rano wzięły się do pracy. Żeby nadrobić stracony czas zrezygnowano nawet z przerwy obiadowej.
Pierwsze okrążenia kierowcy wykonali jeszcze na oponach deszczowych, ale z każdą minutą tor przesychał, aż wreszcie można było przetestować mieszanki Pirelli na suchą nawierzchnię. W Williamsie obowiązkami podzielili się Siergiej Sirotkin i Lance Stroll. Rosjanin, który jeździł podczas porannej sesji był zadowolony ze swojej pracy na torze. - Wreszcie pogoda się poprawiła i mieliśmy dobry dzień do testowania. Poprzednie trzy może nie były bezużyteczne, ale na pewno nie były idealne. Ten był pierwszy, w którym mogliśmy odpowiednio realizować swoje założenia. Warunki były stabilne, z upływem czasu się poprawiały, więc zebraliśmy sporo istotnych informacji - mówi Sirotkin, który w czwartek miał ostatni czas dnia i przejechał 47 okrążeń.
Popołudniu Sirotkina za kierownicą zmienił Stroll. Kanadyjczyk zakończył testy z 55 okrążeniami na koncie i czasem 1:21.142, co dało mu siódmy wynik. Czasy okrążeń podczas testów nie mówią zbyt wiele i nie należy wyciągać zbyt pochopnych wniosków, nie znając programów realizowanych przez teamy, jednak tempo zaprezentowane w czwartek przez Lewisa Hamiltona robi wrażenie. Brytyjczyk za sterami Mercedesa był najszybszym kierowcą dnia, czas 1:19.33 był aż o ponad pół sekundy od drugiego Stoffela Vandoorne'a z McLarena.
Powody do zadowolenia mogą mieć też w Toro Rosso. Pierre Gasly pokonał aż 147 okrążeń, co oznacza, że obawy o niezawodność silnika Hondy, który regularnie zawodził w ubiegłym roku w bolidzie McLarena, zostały już rozwiane.
Teraz zespoły mają kilka dni na przeanalizowanie zebranych danych. Do pracy wrócą 6 marca i ponownie będą jeździć przez cztery dni. Wszystko wskazuje na to, że Robert Kubica dostanie dwa dni na torze.
Wyniki 4. dnia przedsezonowych testów w Barcelonie:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata | Liczba okrążeń |
---|---|---|---|---|
1 | Lewis Hamilton | Mercedes | 1:19.333 | 69 |
2 | Stoffel Vandoorne | McLaren | +0.521 | 110 |
3 | Sebastian Vettel | Ferrari | +0.906 | 120 |
4 | Kevin Magnussen | Haas | +0.984 | 96 |
5 | Fernando Alonso | McLaren | +1.596 | 51 |
6 | Carlos Sainz | Renault | +1.607 | 60 |
7 | Lance Stroll | Williams | +1.809 | 54 |
8 | Sergio Perez | Force India | +2.640 | 65 |
9 | Max Verstappen | Red Bull | +2.725 | 35 |
10 | Pierre Gasly | Toro Rosso | +2.801 | 147 |
11 | Nico Hulkenberg | Renault | +3.174 | 49 |
12 | Valtteri Bottas | Mercedes | +3.456 | 60 |
13 | Charles Leclerc | Sauber | +3.475 | 59 |
11 | Marcus Ericsson | Sauber | +4.492 | 79 |
13 | Siergiej Sirotkin | Williams | +12.616 | 47 |
Z Barcelony Maciej Rowiński
ZOBACZ WIDEO Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie