Renault rozpoczęło poprzednią kampanię Formuły 1 w składzie z Nico Hulkenbergiem i Jolyonem Palmerem. Niemiecki kierowca przez cały sezon górował nad Brytyjczykiem, który ostatecznie stracił miejsce w zespole, gdy ten wynegocjował wypożyczenie z Red Bulla Carlosa Sainza.
Hiszpan uznawany za znacznie większy talent od Palmera, natychmiast poczuł się dobrze we francuskim samochodzie. Potwierdził to już w pierwszych kwalifikacjach, w których wypadł lepiej od Hulkenberga. Wcześniej w rywalizacji z Palmerem Niemiec przegrał tylko jedną z 16 czasówek.
Hulkenberg obronił pozycję lidera zespołu w trzech ostatnich wyścigach, lecz Sainz w każdym przypadku twardo naciskał na siedem lat starszego kompana. Rywalizację wewnątrz zespołu cenił sobie natomiast szef Renault, Cyril Abiteboul, który przyznał, że przyjście Sainza zmieniło Hulkenberga.
- Pamiętam dobrze, co działo się, gdy daliśmy Carlosowi nasz bolid. Po raz pierwszy usłyszałem wtedy, jak Nico pyta przez radio: Jaki jest stan paliwa w drugim samochodzie? Jak wyglądają jego opony? Jaki ma tryb silnika? Po raz pierwszy widziałem, że zaczął dbać o innych bolid niż swój - powiedział Abiteboul.
- Nie powiedziałbym, że była to pobudka dla Nico, on nie jest kierowcą, który kiedykolwiek zasypia, z pewnością jednak zmartwiło go to. Właśnie dzięki temu zaczął dążyć do doskonałości - dodał Francuz.
Carlos Sainz zakończył sezon 2017 na 9. pozycji w klasyfikacji kierowców, "oczko" wyżej niż Nico Hulkenberg. Hiszpan zawdzięcza to przede wszystkim punktom wywalczonym w swoim poprzednim teamie - Scuderia Toro Rosso.
ZOBACZ WIDEO Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie