Analiza czasów uzyskiwanych przez kierowców w trakcie przedsezonowych testów Formuły 1 pokazała, że najlepiej na dystansie wyścigu sprawuje się Mercedes. Solidnie w trakcie dłuższych przejazdów prezentowało się też tempo kierowców Red Bull Racing.
Symulacje z toru Catalunya wskazywać mogą na to, że właśnie te dwie ekipy będą wieść prym w nadchodzącym sezonie F1, spychając na dalszy plan Ferrari. Podobnych obaw nie ma jednak Sebastian Vettel. - Nasi rywale z Mercedesa i Red Bulla używali w trakcie dłuższych przejazdów tylko jednego rodzaju opon, a tego nie można zrobić podczas Grand Prix. To ma wpływ na strategię wyścigową, a co za tym idzie na wynik - powiedział niemiecki kierowca.
Vettel ukończył jazdy w Barcelonie z nowym, nieoficjalnym rekordem toru i najlepszym czasem testów. - Myślę, że zaczynamy z dobrą bazą, jeśli chodzi o model SF71H. Teraz będziemy musieli pracować nad jego dalszym rozwojem. Będziemy odkrywać jego potencjał i ulepszać go. Mam ogromne zaufanie do naszej ekipy, wiem co potrafią i jak zaangażowani są w prace w Maranello - dodał.
W tym roku kluczowa w F1 może być niezawodność, bo kierowcy będą mieć do dyspozycji jeden silnik mniej w porównaniu do ubiegłego sezonu. - Wykonaliśmy dobrą robotę, jeśli chodzi o przebieg. Łącznie pokonaliśmy ok. 4323 km. Mi udało się ustanowić największą liczbę okrążeń jednego dnia - 188. To daje 875 km w trakcie jednego dnia testowego. Nie miałem żadnych poważniejszych problemów, dobrze się go prowadziło. Nie mogę się już doczekać wyścigu w Australii. Gdy tam będziemy, to wszyscy zobaczymy, na co stać poszczególne ekipy - zakończył Vettel.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Bayern to nie jest klub Lewandowskiego