Fernando Alonso ma za sobą kilka sezonów posuchy w Formule 1. Frustracja Hiszpana sięgnęła zenitu w trakcie ostatnich trzech lat współpracy McLarena z Hondą. Stajnia z Woking liczyła na powtórzenie sukcesów z lat 1988-1992. Tymczasem, zespół nie tylko nie był w stanie walczyć o zwycięstwa, ale także borykał się z wieloma problemami, które umieściły ich na niemalże szarym końcu stawki.
W tych mistrzostwach McLaren będzie korzystał z silników Renault. Alonso, podobnie jak cała jego ekipa, głęboko wierzy, że francuski producent pomoże im wrócić do walki na wysokim poziomie. Nieco inne zdanie na ten temat ma były zawodnik Mercedesa i mistrz świata F1 z 2016 roku Nico Rosberg, który głośno przyznał, że nie wierzy w zwycięstwo doświadczonego kierowcy. - Czy Alonso wygra Grand Prix w 2018 roku? Nie. Czy stanie na podium? Może wywalczy trzecie miejsce, czemu nie? - powiedział Niemiec.
Alonso czeka w tym roku nie lada zadanie. Były zawodnik Ferrari będzie dzielił swoje obowiązki w Formule 1 ze startami w Długodystansowych Mistrzostwach Świata, w których reprezentował będzie Toyotę.
Rosberg uważa, że szukanie szans poza królową sportów motorowych, podobnie jak ubiegłoroczny start w Indianapolis 500, jest dla Fernando możliwością spełnienia się, czego obecnie nie może zapewnić sobie w Formule 1.
- Zdecydował się na wyścigi w innej serii ponieważ nie ma już nadziei w Formule 1. Musi spoglądać w różnych kierunkach, by zaspokoić swoje pragnienie zwycięstwa, ponieważ zdobycie tytułu w F1 nie jest dla niego opcją. Kolejne wyzwanie Fernando to bycie najbardziej wszechstronnym kierowcą na świecie - dodał 32-latek.
ZOBACZ WIDEO Giovane Elber dla WP SportoweFakty: Musiałem mówić, że Bayern nie potrzebuje Lewandowskiego