Fernando Alonso pewny wysokiej pozycji w Melbourne. "Zdobędziemy dużo punktów"

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Fernando Alonso za kierownicą McLarena
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Fernando Alonso za kierownicą McLarena

Fernando Alonso jest przekonany - McLaren ma szansę na ukończenie Grand Prix Australii w czołowej piątce. Hiszpan stwierdził, że nie należy się sugerować niższymi lokatami w kwalifikacjach, gdyż ich tempo wyścigowe jest znacznie lepsze.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony reprezentant McLarena liczy, że rozpocznie tegoroczny sezon pozytywnym akcentem, czyli finiszem w niedzielnej Grand Prix na wysoko punktowanej pozycji. Dwukrotny mistrz świata jest zadowolony z dotychczasowej dyspozycji swojej ekipy, mimo że nie dostał się do najważniejszej części kwalifikacji. Fernando Alonso jest przekonany, iż inaugurujący wyścig potoczy się po jego myśli.

- Zasłużyłem dziś na 11. miejsce, które w mojej opinii jest dobrym rezultatem. Osiągi samochodu są dosyć dobre przez cały weekend. Oczywiście, przybywając tutaj niemalże prosto z testów chcesz wiedzieć, w jakim punkcie się znajdujesz oraz jakie jest twoje tempo w porównaniu do rywali. Odkryliśmy, że od pierwszego treningu samochód jest dobrze zbilansowany i konkurencyjny - szczególnie dziś rano w wilgotnych warunkach - rozpoczął 36-latek.

- Myślę, że to bardzo, ale to bardzo dobra baza na resztę sezonu. Jestem przekonany, że jutro zdobędziemy wiele punktów. To świetny start nowych mistrzostw.

Alonso został poproszony przez dziennikarzy o sprecyzowanie tego, co w jego opinii oznacza "dużo punktów". Hiszpanowi została zasugerowana 7. lub 6. lokata. On jednak uważa, że końcowy wynik będzie jeszcze lepszy. - Sądzę, że tempo wyścigowe jest nieco lepsze niż kwalifikacyjne. Do takiego wniosku doszliśmy w piątek. Uzyskana przez nas w czasówce lokata jest nieco niższa, niż wskazują na to osiągi samochodu, ponieważ nie zoptymalizowaliśmy okrążenia.

- W zeszłym roku widzieliśmy tutaj chyba siedem wycofujących się z wyścigu samochodów, więc podejrzewam, że nie wszystkie bolidy znajdujące się przed nami ukończą rywalizację. Przed nami rozegra się kilka interesujących bitew, więc musimy zachować spokój i skupienie. Z taką wydajnością, jaką posiadamy, zdobędziemy spore punkty - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie

Komentarze (3)
avatar
Mircopolo
25.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Papaya kolor firmowy od 50 lat.
Najlepsze lata 1974 - 1996 red and white sponsora Marlboro.
Senna, Lauda, Prost, Fittipaldi, Hunt.
Czerń i srebro? WTF? 
avatar
Lewa Renka Kupicy
25.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Piękna kolorystyka bolidu, ale dla mnie McLaren to przede wszystkim srebro i czerń - jak za najlepszych czasów! Fernando jedynie doświadczeniem może coś ugrać, tak jak wspominałem wcześniej, wy Czytaj całość