Romain Grosjean oraz Kevin Magnussen bardzo dobrze spisali się w kwalifikacjach i do Grand Prix Australii przystąpili z wysokich pól startowych. Początek wyścigu również był po ich myśli. Duńczyk awansował nawet na czwarte miejsce, a Francuz jechał tuż za nim. Niestety, po pierwszym pit stopie wszystko się zmieniło.
Jako pierwszy zjechał Magnussen, u którego zostało źle dokręcone koło. Dwa okrążenia później na wymianie pojawił się Grosjean i chyba nikt nie spodziewał się tego, co za chwilę miało nastąpić. U Francuza również źle dokręcono koło... Zespół Haas F1 Team tym samym stracił szanse na spory dorobek punktowy.
- Wrócimy mocniejsi, jak zawsze. Teraz każdy jest zdołowany, ale trzeba przeanalizować czy zawiódł pistolet odpowiadający za dokręcanie kół, czy to problem mechaniczny - zapewnił Grosjean, który po wyścigu pocieszał wyraźnie załamanego mechanika swojego zespołu.
Enorme gesto de @RGrosjean, consolando al mecánico de Haas. #AUSmovistarf1 pic.twitter.com/P0waLGeRYk
— F1 en Movistar+ (@movistar_F1) 25 marca 2018
Za wypuszczenie kierowców z niedokręconymi kołami na zespół Haas nałożono karę 10 tys. euro.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik o zakończeniu kariery w kadrze: Na razie będę w reprezentacji