Piękny obrazek po GP Australii. Romain Grosjean pociesza mechanika

W Grand Prix Australii zespół Haas F1 Team miał szanse na historyczny wynik i spory dorobek punktowy. Ostatecznie oba bolidy nie dojechały do mety przez źle przykręcone koło.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Romain Grosjean na torze w Australii Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Romain Grosjean na torze w Australii
Romain Grosjean oraz Kevin Magnussen bardzo dobrze spisali się w kwalifikacjach i do Grand Prix Australii przystąpili z wysokich pól startowych. Początek wyścigu również był po ich myśli. Duńczyk awansował nawet na czwarte miejsce, a Francuz jechał tuż za nim. Niestety, po pierwszym pit stopie wszystko się zmieniło.

Jako pierwszy zjechał Magnussen, u którego zostało źle dokręcone koło. Dwa okrążenia później na wymianie pojawił się Grosjean i chyba nikt nie spodziewał się tego, co za chwilę miało nastąpić. U Francuza również źle dokręcono koło... Zespół Haas F1 Team tym samym stracił szanse na spory dorobek punktowy.

- Wrócimy mocniejsi, jak zawsze. Teraz każdy jest zdołowany, ale trzeba przeanalizować czy zawiódł pistolet odpowiadający za dokręcanie kół, czy to problem mechaniczny - zapewnił Grosjean, który po wyścigu pocieszał wyraźnie załamanego mechanika swojego zespołu.



Za wypuszczenie kierowców z niedokręconymi kołami na zespół Haas nałożono karę 10 tys. euro.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik o zakończeniu kariery w kadrze: Na razie będę w reprezentacji
Czy zespół Haas F1 Team w kolejnym wyścigu zdobędzie punkty?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×