Piękny obrazek po GP Australii. Romain Grosjean pociesza mechanika

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Romain Grosjean na torze w Australii
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Romain Grosjean na torze w Australii

W Grand Prix Australii zespół Haas F1 Team miał szanse na historyczny wynik i spory dorobek punktowy. Ostatecznie oba bolidy nie dojechały do mety przez źle przykręcone koło.

W tym artykule dowiesz się o:

Romain Grosjean oraz Kevin Magnussen bardzo dobrze spisali się w kwalifikacjach i do Grand Prix Australii przystąpili z wysokich pól startowych. Początek wyścigu również był po ich myśli. Duńczyk awansował nawet na czwarte miejsce, a Francuz jechał tuż za nim. Niestety, po pierwszym pit stopie wszystko się zmieniło.

Jako pierwszy zjechał Magnussen, u którego zostało źle dokręcone koło. Dwa okrążenia później na wymianie pojawił się Grosjean i chyba nikt nie spodziewał się tego, co za chwilę miało nastąpić. U Francuza również źle dokręcono koło... Zespół Haas F1 Team tym samym stracił szanse na spory dorobek punktowy.

- Wrócimy mocniejsi, jak zawsze. Teraz każdy jest zdołowany, ale trzeba przeanalizować czy zawiódł pistolet odpowiadający za dokręcanie kół, czy to problem mechaniczny - zapewnił Grosjean, który po wyścigu pocieszał wyraźnie załamanego mechanika swojego zespołu.

Za wypuszczenie kierowców z niedokręconymi kołami na zespół Haas nałożono karę 10 tys. euro.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik o zakończeniu kariery w kadrze: Na razie będę w reprezentacji

Komentarze (2)
avatar
julsonka
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
grosjean bardzo dobrze sie zachował . miło patrzeć na takie obrazki . w końcu wygrywają i przegrywają wspólnie 
avatar
Bubypcd
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Temu mechanikowi nie zazdroszczę, biedak siedział potem w kasku do końca wyścigu.