Pod koniec zeszłego roku transfer Marcina Budkowskiego wywołał ogromne kontrowersje w świecie Formuły 1. Polak wcześniej pracował w FIA, gdzie miał dostęp do dokumentacji technicznej wszystkich ekip. Dlatego też rywale zarzucali Renault nieczystą grę i ostatecznie doprowadzili do opóźnienia momentu rozpoczęcia pracy Budkowskiego w Enstone.
Polski inżynier, który w przeszłości pracował też dla McLarena, był związany kontraktem z Renault od 1 stycznia i od tego momentu pobierał pensję we francuskiej ekipie. Dostęp do obecnego samochodu dostał jednak dopiero po 1 kwietnia. Jak przekonywali szefowie Renault, Budkowski ma w większym stopniu poświęcić się pracom nad modelem na rok 2019.
- Nie interesują nas sekrety innych pojazdów. Myślę, że najlepszym dowodem na to jest, że Marcin będzie odizolowany od prac nad naszym podwoziem do kwietnia. Już od stycznia znajduje się na naszej liście płac, ale nie bierze udziału w pracach nad F1 - mówił na początku roku Cyril Abiteboul, dyrektor zarządzający Renault.
Teraz Budkowski po raz pierwszy pojawił się w padoku F1 jako pracownik Renault. Jego wizyta w Baku, już w uniformie ekipy z Enstone, wywołała szereg komentarzy.
Budkowski vestido d Renault en Baku. Primera carrera para el nuevo responsable técnico d Renault pic.twitter.com/mesLxYuBWL
— Albert Fabrega ES (@AlbertFabrega) 26 kwietnia 2018
ZOBACZ WIDEO PSG idzie na "setkę". Arbiter "znokautował" piłkarza Bordeaux [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]