Obecnie Lewis Hamilton negocjuje z Mercedesem nowy kontrakt, który ma opiewać na rekordową sumę 150 mln funtów. Jednak zadania Brytyjczykowi nie ułatwiają ostatnie wydarzenia w królowej motorsportu. Hamilton nie wygrał w tym roku ani jednego wyścigu, za co jest coraz częściej krytykowany.
Bernie Ecclestone w rozmowie ze "Sky Sports" zasugerował, że aktualny mistrz świata może już być zmęczony startami w Formule 1 i ciągłymi podróżami po świecie. - Być może ma dość tego wszystkiego - stwierdził były szef F1.
Hamilton został poproszony o komentarz do słów Ecclestone'a przy okazji weekendu wyścigowego w Baku, ale nie chciał się wypowiedzieć na ten temat. W imieniu Brytyjczyka przemówił za to Toto Wolff. - Wszyscy szanujemy Bernie'go. Lubimy go, ale nauczyliśmy się już, by przyjmować z dystansem jego komentarze. Lewis podchodzi do tego na spokojnie i jest wyluzowany - skomentował szef Mercedesa.
Zdaniem Austriaka, Ecclestone celowo udziela kontrowersyjnych wypowiedzi, aby zabłysnąć w mediach. - Bernie wchodzi do pomieszczania i rzuca granat. Dzięki temu jest go pełno w mediach, pojawia się na nagłówkach gazet. To jest sposób, którego używa od lat. W ten sposób sprawił, że F1 stała się wielkim sportem. Narzuca narrację i dzięki temu mamy o czym rozmawiać, a wy macie o czym pisać - dodał Wolff.
Szef zespołu z Brackley zapewnił, że w Mercedesie nikt nie jest zadowolony z obecnej sytuacji. Niemiecki producent po raz pierwszy w erze silników hybrydowych przegrał trzy wyścigi z rzędu.
- W taki sposób dziś działają media. Mamy entuzjazm, po czym pojawia się depresja, i znowu wracamy do tego pierwszego. Kiedy sprawy nie idą po twojej myśli, jest fatalnie. Kiedy wygrywasz dwa wyścigi z rzędu, to czytasz, że dominacja Mercedesa niszczy ten sport. Prawda leży gdzieś po środku. Nasze ostatnie występy nie były na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli być. Mogliśmy wygrać każdy z tych wyścigów, ale z różnych powodów to się nie udało. Jednak ciągle widzę ogień płonący w Lewisie. On nadal ma chęć wygrywania - zapewnił Wolff.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: cztery miesiące po porodzie. Kurnikowa zachwyca formą