Sędziowie przyjrzeli się incydentowi pomiędzy Siergiejem Sirotkinem i Sergio Perezem, do którego doszło na pierwszym okrążeniu GP Azerbejdżanu. Stewardzi po zakończonej rywalizacji uznali, że kierowca Williamsa ponosi całkowitą odpowiedzialność za zaistniałą kolizję. "Kierowca samochodu oznaczonego numerem 35 (Sirotkin), wjechał w tył bolidu z numerem 11 (Perez)" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Rosjanin za przewinienie dostał dwa punkty karne. Surowsze okazują się być jednak trzy pozycje w dół, które otrzyma na starcie Grand Prix Hiszpanii, już za dwa tygodnie.
Przypominamy, że Sirotkin zakończył wyścig w Baku chwilę po kolizji z Perezem. W kolejnych zakrętach zaliczył jeszcze kontakt z Nico Hulkenbergiem i Fernando Alonso.
Ukarany przez sędziów został jeszcze Kevin Magnussen. Duńczyk otrzymał dwa punkty karne. Dodatkowo do jego czasu z GP Azerbejdżanu doliczono 10 sekund. Nie wpłynęło to jednak na zdobytą przez niego pozycję.
25-latek na ostatnich okrążeniach walczył o pozycję z kierowcą Toro Rosso - Pierrem Gasly. Między tą dwójką doszło do kolizji. Reprezentant Haasa ma na swoim koncie już 8 "oczek". Gdy w przeciągu 12 miesięcy zdoła zebrać ich łącznie 12, zostanie zawieszony na jeden wyścig.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy