Niebywały gest Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk pocieszył Valtteriego Bottasa

Lewis Hamilton po zakończeniu Grand Prix Azerbejdżanu zdecydował się na niebywały gest. Brytyjczyk spóźnił się na ceremonię podium, bo poszedł pocieszać swojego partnera z zespołu - Valtteriego Bottasa.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Newspix / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
W niedzielnym wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu nie brakowało niespodziewanych zwrotów akcji. Gdy w końcówce wyścigu Valtteri Bottas objął prowadzenie po pojawieniu się samochodu bezpieczeństwa, fiński kierowca nie cieszył się zbyt długo z pierwszej pozycji. Fin najechał na pozostałość po jednym z rozbitych samochodów i zniszczył oponę w swojej maszynie.

W efekcie wygrana trafiła na ręce Lewisa Hamiltona, dla którego był to pierwszy triumf w tym sezonie. Brytyjczyk spóźnił się jednak na ceremonię podium, bo poszedł porozmawiać z Bottasem. 33-latek pocieszał Fina i przekazał mu, że to on powinien stać na najwyższym stopniu podium w Baku.

- Mam mieszane uczucia. To koszmarne doświadczenie, bo tak naprawdę Valtteri zasłużył na wygraną w tym wyścigu. Wykonał świetną pracę, był bezbłędny. Tego samego nie można powiedzieć o mnie. Dlatego gdy po wyjściu z samochodu udzieliłem wywiadu, poszedłem się z nim zobaczyć. Musiałem mu pogratulować tak dobrej jazdy, dlatego się spóźniłem na ceremonię - wytłumaczył się aktualny mistrz świata.

Zwycięstwo Hamiltona w Baku sprawiło, że został on nowym liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Nad drugim Sebastianem Vettelem ma cztery punkty przewagi.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: cztery miesiące po porodzie. Kurnikowa zachwyca formą
Czy Lewis Hamilton zostanie w tym roku mistrzem świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×