Zawodnik zespołu Haas wie, że może winić wyłącznie siebie. 32-latek jechał w wyścigu w Baku na wysoko punktowanej pozycji, jednak na zaledwie kilka okrążeń przed metą rozbił swój samochód uderzając w bandę. - Wszystko szło dobrze do pewnego momentu. Warunki pogodowe były nieco trudne; bardzo mocno wiało i samochód nie poruszał się stabilnie. Rozgrzewałem swoje opony zygzakując po torze i przypadkowo wcisnąłem przełącznik na kierownicy, zmieniając dotychczasowy balans hamulców o dwie pozycje. Kiedy próbowałem zahamować tylne koła uległy zblokowaniu, a ja zaliczyłem obrót - tłumaczył Romain Grosjean.
Kierowca jechał na 6. pozycji, przed nim znajdował się Sergio Perez z zespołu Force India. Gdyby nie popełniony błąd, to Francuz miał szansę nawet na zdobycie podium, które ostatecznie przypadło Meksykaninowi. Z rywalizacji wypadli bowiem będący z przodu Sebastian Vettel i Valtteri Bottas.
- To było bardzo bolesne i pragnę przeprosić cały zespół. Byliśmy w trakcie niesamowitego wyścigu; rozpoczęliśmy go z końca stawki i awansowaliśmy na szóste miejsce. Fakt, że Sergio Perez, z którym walczyłem, stanął na podium nie jest dla nas niczym przyjemnym.
- Zawsze jest ciężko, kiedy traci się wiele punktów, zwłaszcza kiedy rozbijasz samochód podczas obowiązywania samochodu bezpieczeństwa - dodał rozczarowany.
Po czterech rundach sezonu 2018 Grosjean jest jednym z dwóch kierowców, którzy nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu. Los byłego reprezentanta Lotusa dzieli Siergiej Sirotkin.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy
Ja też się ostatnio pomyliłem i zamiast poprosić żonę o solniczkę powiedziałem:
Ty stara krowo zmarnowałem przez Cieb Czytaj całość