Drogi Kubicy i Sainza przecięły się. "W tym momencie Robert byłby szybszy"

Robert Kubica i Carlos Sainz mają wiele wspólnego. Obaj na pewnym etapie kariery w Formule 1 związali się z Renault, obaj mają ogromną pasję do rajdów samochodowych. - W tym momencie Kubica byłby ode mnie szybszy w rajdach - mówi Hiszpan.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Carlos Sainz Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Robert Kubica ma 33 lata, Carlos Sainz jest o dziesięć lat młodszy. Gdy Hiszpan debiutował w Formule 1, polskiego kierowcy w niej nie było. Dochodził do siebie po fatalnej kontuzji, której doznał na trasie rajdu samochodowego. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu nic nie wskazywało na to, by drogi Polaka i Hiszpana miały się przeciąć. Wydawało się, że urazy Kubicy są na tyle poważne, że musi on zapomnieć o F1.

Wszystko zmieniło się za sprawą Renault. Francuski zespół w zeszłym roku zaufał krakowianinowi, późną wiosną zorganizował mu testy samochodem z 2012 roku. Kubica wypadł w nich nadspodziewanie dobrze i tak rozpoczęła się jego podróż powrotna do F1.

Podróż, która póki co nie zakończyła się happy endem. Zespół z Enstone, w którym Kubica startował w sezonie 2010, zorganizował Polakowi szereg testów, ale jesienią zarzucił pomysł zakontraktowania 33-latka. Wszystko ze względu na pojawienie się na rynku Carlosa Sainza. Hiszpan startował w Toro Rosso, ale Renault zobaczyło w nim ogromny potencjał. Kierowcę na lata, z którym można zbudować przyszłość. W trakcie negocjacji dotyczących silników postawiło na swoim i 23-latek jeszcze pod koniec minionego sezonu zadebiutował w nowej ekipie.

Kubicę i Sainza łączy nie tylko związek z Renault, obaj mają też w sobie pasję do rajdów samochodowych. W przypadku Hiszpana jest to kwestia genów. Jego ojciec,  Carlos Sainz senior, zdobywał tytuły mistrzowskie w WRC. Wygrał też Rajd Dakar.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

W tym roku 23-latek miał szansę zadebiutować w Rajdzie Monte Carlo. Wyjeżdżał przed kierowcami rywalizującymi w WRC, by sprawdzić stan trasy. Otrzymał na to zgodę Renault, choć Francuzi doskonale mają w pamięci, co wydarzyło się z Kubicą w lutym 2011 roku.

- W tym momencie Robert byłby ode mnie szybszy, jeśli chodzi o rajdy. Jednak gdybym odpowiednio trenował i miał określony program testowy, wystąpił w kilku imprezach, to mógłbym osiągnąć dobry ojciec. Tak twierdzi mój ojciec. Może to zabrzmi dziwnie, ale on kiedyś mi powiedział, że mam talent do rajdów, że jeśli tylko odpowiednio się do nich przygotuję, to któregoś dnia mogę w nich osiągać dobre wyniki. Kilka razy był moim pilotem, więc wie do czego jestem zdolny - powiedział Sainz.

Na razie 23-latek skupia się jednak na F1 i nie chce myśleć o rajdach. W czterech tegorocznych wyścigach zdobył 13 punktów, co daje mu 10. pozycję w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Sainz jest gorszy od swojego kolegi z zespołu, Nico Hulkenberga. Niemiec do tej pory zgromadził 22 "oczka".

Być może jego przyszłość nie będzie jednak związana z Renault. Hiszpan jest jedynie wypożyczony do francuskiej ekipy. Prawa do 23-latka zachowuje Red Bull Racing, który od wielu lat wspierał rozwój jego kariery w motorsporcie. Ekipa z Milton Keynes upomni się o 23-latka, jeśli po tym sezonie straci Daniela Ricciardo. Szefowie Red Bulla już zapowiedzieli, że jeśli Australijczyk nie podpisze nowego kontraktu, to w pierwszej kolejności zapukają do drzwi Sainz.

- Dużo ludzi chce wiedzieć jaka będzie moja przyszłość. Jednak na ten moment jestem zobowiązany poświęcać całą uwagę i motywację Renault, bo to oni uwierzyli we mnie i zainwestowali, by mieć mnie w sezonie 2018. Jestem im sporo winien. Dlatego nie wybiegam myślami do przyszłego roku, dopóki nie nadejdzie odpowiedni moment. Teraz jestem członkiem Renault i czuję się tak jakbym startował w tym zespole od wielu lat. Cokolwiek się wydarzy, to się wydarzy. Takie jest moje podejście do tematu - zdradził młody kierowca.

Nawet jeśli Sainz nie wie, jaki zespół będzie reprezentować w kolejnym sezonie w F1, to ma inny plan. Chce w niedalekiej przyszłości przetestować którąś z rajdówek ojca.

- Póki co, miałem okazję jeździć jego Toyotą Celica, ale miało to miejsce na ulicy. Nie był to test w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlatego czekam na taką okazję któregoś dnia. Będzie trudno. Niedawno w Hiszpanii testował Peugeota, którym niedawno wygrał Rajd Dakar, ale w tym samym czasie musiałem brać udział w innym evencie, więc nie mogłem mu towarzyszyć w tych testach - dodał Sainz.

Czy Carlos Sainz stanie w tym roku na podium wyścigu F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×