Obecnie Carlos Sainz jest jedynie wypożyczony z Red Bull Racing do Renault. Ekipa z Milton Keynes nadal interesuje się jednak losami młodego Hiszpana, bo możliwe, że po tym sezonie straci Daniela Ricciardo. Gdyby do tego doszło, 23-latek jest kandydatem numer jeden do zastąpienia Australijczyka.
Kierownictwo Renault zdaje sobie z tego sprawę i robi wszystko, by zatrzymać Sainza. - Mamy dwóch świetnych kierowców. Sytuacja Carlosa jest szczególna, ale wiedzieliśmy o tym od samego początku. Dlatego musieliśmy zacząć myśleć z wyprzedzeniem i rozpoczęliśmy już rozmowy z nim o długoletniej współpracy. Dyskutujemy o tym, co może się wydarzyć w tym roku, choć nie mamy na to wpływu - powiedział Cyril Abiteboul, dyrektor zarządzający Renault.
W zeszłym roku, gdy zespół z Enstone ogłaszał pozyskanie Sainza, widział w nim kierowcę z ogromną przyszłością w F1. Francuzi od początku mieli jednak świadomość, że zaledwie po jednym sezonie mogą stracić Sainza. - To nie jest jakaś super komfortowa sytuacja, ale musimy zaakceptować ten fakt, że gonimy czołówkę w wielu obszarach. Również jeśli chodzi o rynek kierowców. Na tym polu staramy się mieć większą kontrolę nad naszą przyszłością - dodał Abiteboul.
23-latek już wcześniej przyznawał, że nie jest to odpowiednia pora, by myśleć o zespole, w którym będzie startować w przyszłym roku. - Myślę, że Renault i ja jesteśmy zadowoleni z obecnej sytuacji. Jestem szczęśliwy z jazdy dla tej ekipy i to zaszczyt, że mogę być jej częścią. Wydaje mi się, że oni też chcą nadal ze mną współpracować. Jednak jest za wcześnie, by mówić o przyszłości. Jesteśmy dopiero po czwartym wyścigu sezonu 2018 - stwierdził.
Renault jest w o tyle trudnej sytuacji, że chociaż od kilku lat prowadzi akademię talentów, to jej obecni członkowie są za młodzi, aby dostać szansę w królowej motorsportu. Równocześnie zespół nie osiąga tak dobrych wyników, by przyciągnąć do siebie kierowców ze ścisłej czołówki, jak chociażby Daniela Ricciardo.
- Interesują nas utalentowani kierowcy. Ricciardo to jeden z nich. Myślę, że Daniel jest doskonale zorientowany, w których sektorach jesteśmy mocni, a w których słabi. Mówię oczywiście o silniku, bo on w Red Bullu na co dzień korzysta z jednostki Renault. Jeśli chcemy być kuszącą opcją dla takich kierowców jak Australijczyk, to w pierwszej kolejności musimy poprawić swój samochód. Jeśli zbudujemy lepszy pakiet, to będziemy w stanie przyciągnąć kogoś takiego jak Ricciardo - podsumował Abiteboul.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"