Nowe zmiany w aerodynamice mają na celu uprościć budowę przedniego skrzydła oraz kanałów służących do chłodzenia hamulców. Efekt DRS ma być lepszy dzięki zmianie w tylnym spojlerze. Tym samym jazda za rywalem ma być łatwiejsza, podobnie jak wyprzedzanie.
Niestety, nie pozostanie to bez wpływu na tempo bolidów. Dyrektor działu technicznego FIA, Nikolas Tombazis prognozuje wolniejsze tempo na jednym okrążeniu. - Przewidujemy, że będzie to spadek o 1,5 sekundy - powiedział.
Dzięki systemowi DRS, wyprzedzanie ma być łatwiejsze od przyszłego roku po zmianach w aerodynamice. - Obecnie jadąc sekundę za innym bolidem, pojawiają się zakłócenia. W sezonie 2019 odległość ta ma się zmniejszyć do rożnicy 0,8 sekundy. Szersze tylne skrzydło oraz wzrost szczeliny poprawią efekt systemu DRS o około 25-30 procent - dodał Tombazis.
Charlie Whiting zapowiedział, że lepszy DRS ma przynieść efekty w krótkich strefach. - Chcemy wykorzystać zwiększony efekt DRS zwłaszcza na krótkich prostych. Obecnie te w Melbourne albo w Barcelonie nie są zbyt wystarczające do udanego ataku - oznajmił.
Dzięki zmianom zespoły zaoszczędzą także na budowie przedniego skrzydła, które będzie mniej skomplikowane. Przewiduje się, że koszt wyprodukowania zmniejszy się o około 20 000 euro na sztuce. W trakcie sezonu na jeden bolid przypada średnio 12 przednich skrzydeł. Obecnie ta część samochodu F1 warta jest 130 000 euro.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"