Daniel Ricciardo zakończył sobotnie kwalifikacje na szóstej pozycji. Australijczyk pokonał jedno okrążenie toru Catalunya w czasie 1:16.818. Tym samym jego strata do najszybszego Lewisa Hamiltona wyniosła aż 0.645 s.
28-latek nie ukrywał, że jest zaskoczony tak dużą stratą do Brytyjczyka. - Myślałem, że wszystko jest w porządku. Tymczasem po kwalifikacjach byłem zły. Nie sądziłem, że samochód jest tak kiepski. Zrobiliśmy trzy okrążenia w granicach 1:16.8, mając do dyspozycji różne opony czy ustawienia. Takie po prostu były nasze możliwości - powiedział Ricciardo.
Kierowca ekipy z Milton Keynes był zaskoczony, gdy zobaczył ile stracił do Hamiltona. - Nie sądziłem, że tak źle to wygląda w tabeli z czasami. Gdy zobaczyłem, że Hamilton wykręcił czas na poziomie 1:16.1, to zabolało. Byłoby inaczej, gdybym wcześniej miał jakieś sygnały, że nasz pojazd nie spisuje się jak należy. Nie było jednak żadnych znaków ostrzegawczych. Po prostu nie mamy odpowiedniego tempa - dodał australijski kierowca.
Ricciardo zdiagnozował też sektory, w których model RB14 odstaje od konkurencji. - Jestem pewien, że tracimy na prostej. Z tego co widziałem, to byłem najszybszy w trzecim sektorze. To dobra informacja przed Grand Prix Monako czy też innymi wyścigami rozgrywanymi w takich warunkach. Brakuje nam za to mocy w pierwszym i drugim sektorze. Dla przykładu, zakręty numer dwa i trzy jedzie się z pedałem gazu w podłodze - zdradził kierowca Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz VfB! Bayern rozbity na własnym stadionie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]