Lista problemów Williamsa wydłuża się. "Kryzys formy to szansa dla zespołu"

Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin za kierownicą FW41
Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin za kierownicą FW41

Weekend wyścigowy w Barcelonie pokazał, że Williams ma ogromne problemy z przyczepnością. - Zidentyfikowanie przyczyny to tylko 10 proc. Naprawienie sytuacji to trudniejsze zadanie - twierdzi Alex Wurz, były kierowca brytyjskiej ekipy.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku sezonu sporo mówiło się o tym, że Williams ma problemy z układem chłodzenia, przez co nie może w pełni wykorzystać potencjału jednostek napędowych Mercedesa. Wraz z kolejnymi Grand Prix, lista problemów zespołu z Grove zamiast się skracać, robi się coraz dłuższa.

Lance Stroll i Siergiej Sirotkin niedawno narzekali na stabilność samochodu podczas hamowania. W Barcelonie model FW41 ma też ogromne problemy z przyczepnością. Skutkowało to fatalnymi wynikami Kanadyjczyka i Rosjanina w trakcie treningów i kwalifikacji, gdzie obaj zamykali stawkę.

- Tracimy siłę docisku na dyfuzorze, w podłodze. W ubiegłym roku mieliśmy też ten problem, ale w mniejszym stopniu. Teraz jest to już poważna sprawa. Nie mamy przyczepności, a wtedy kierowca nie ma pewności co do zachowania samochodu. To nasz kłopot. Identyfikacja problemu to jednak tylko 10 proc. Naprawienie sytuacji i wdrożenie programu naprawczego jest znacznie trudniejsze - powiedział przed kamerami telewizji ORF Alex Wurz, były kierowca Williamsa, a obecnie jeden z doradców zespołu.

Austriak stara się dostrzegać pozytywy obecnej sytuacji. W rozmowie z dziennikarzami telewizji ORF stwierdził, że obecnie inżynierowie Williamsa mogą się skupić na rozwiązaniu największego problemu. Zespół nie musi tracić czasu i energii na szukanie przyczyny słabszej formy.

- Nasze obecne problemy wynikają najpewniej z jakiejś pomyłki w oprogramowaniu i błędnej symulacji. Dobre jest to, że jesteśmy świadomi tego, dlaczego nasze czasy okrążeń są tak niskie, że wysiłek wszystkich poświęcony jest na pracę nad jednym obszarem - dodał.

Zdaniem Wurza, słabe wyniki ekipy z Grove mogą mieć dobry wpływ na jej przyszłość, bo pracownicy Williamsa zbliżą się do siebie. - Ten kryzys to dla nas wszystkich szansa, aby znaleźć wspólny mianownik. Mieć odpowiednią kulturę pracy w zespole, abyśmy wszyscy byli na siebie otwarci, byśmy zrobili krok naprzód. Dzięki temu możemy zbudować naprawdę solidne fundamenty na przyszłość - stwierdził.

44-latek podkreślił też, że nie należy oczekiwać szybkiego przełomu, jeśli chodzi o tempo modelu FW41. Znaczące poprawki tegoroczny samochód Williamsa ma otrzymać dopiero przed przerwą wakacyjną. - Stworzenie nowych komponentów aerodynamicznych pochłania sporo czasu. Postanowiliśmy zrobić pewne rzeczy już w Australii, ale prawdopodobnie nowe części zamontujemy w samochodzie dopiero przed wakacjami - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

Komentarze (2)
avatar
waldzior
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Głównym problemem Williamsa są dwaj kierowcy cieniasy. Robert przejedzie się parę kółek raz na trzy miesiące i jak ma im pomóc? Gdyby był etatowym kierowcą i jeździł w pełnych weekendach, na pe Czytaj całość