Mercedes wystosował list do FIA. W tle walka z Ferrari

Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton na torze
Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton na torze

W Formule 1 na nowo rozgorzała dyskusja na temat spalania oleju przez samochody. Mercedes wysłał do FIA oficjalne pismo, w którym prosi o wyjaśnienie pewnych niuansów. W ten sposób Niemcy zdają się atakować Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy w Formule 1 jeden z zespołów lub producentów wysyła pismo do FIA, w którym prosi o wyjaśnienie kwestii technicznych i regulaminowych, oznacza to, że któraś z ekip wykryła potencjalną lukę w przepisach i ma przewagę nad resztą stawki.

Tak jest po ostatnim dokumencie, jaki Mercedes skierował do federacji. Niemcy podkreślili w nim, że będą szczęśliwi, jeśli "odpowiedź zostanie rozesłana do wszystkich producentów jednostek napędowych".

Zespół z Brackley chciał się dowiedzieć, czy olej stosowany w turbosprężarce musi być zgodny z art. 20 przepisów technicznych. Mówi on o tym, że żaden z producentów nie może korzystać w swoim silniku z więcej niż jednego rodzaju oleju.

Niemieccy inżynierowie poprosili też o wyjaśnienie, czy olej spalany w układzie turbo jest wliczany do ogólnego limitu zużycia oleju. Od niedawna wynosi on bowiem ledwie 0,6l na 100 km, bo w ten sposób FIA chce ukrócić proceder związany ze zwiększonym spalaniem oleju w celu podniesienia mocy jednostki napędowej.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

FIA na oba pytania Mercedesa odpowiedziała twierdząco. Oznacza to, że producenci w układzie turbo muszą korzystać z takiego samego oleju jak w pozostałych komponentach, a zużycie oleju w turbosprężarce zaliczane jest do ogólnej konsumpcji całego pojazdu.

List skierowany przez Niemców wydaje się być atakiem w kierunku Ferrari. Uruchamianiu modelu SF71H towarzyszą bowiem kłęby dymu, co ma być związane z dodatkowym spalaniem oleju przez włoską maszynę. FIA przyglądała się jednak tej kwestii i uznała, że samochód z Maranello jest w pełni legalny.

Źródło artykułu: