Obecnie Williams zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1. Brytyjczycy zdobyli ledwie 4 punkty i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie mieli odbić się od dna.
Niepokojąca jest też analiza finansowa, jakiej dokonali eksperci z firmy "Dun & Bradstreet". Specjaliści wyliczyli, że Williams ma problemy z płatnościami na czas. Przelewy z kont brytyjskiej ekipy wychodzą przeciętnie 20 dni po terminie. To gorszy rezultat niż przed rokiem.
O tym, że Brytyjczycy mają problemy z finansami wiadomo nie od dziś. Startujący w barwach Williamsa Lance Stroll i Siergiej Sirotkin musieli wnieść do ekipy spore dofinansowanie. To właśnie pakiet sponsorski Rosjanina zadecydował o tym, że zimą zespół z Grove nie zakontraktował Roberta Kubicy w roli etatowego kierowcy.
Na dodatek po zakończeniu tegorocznej rywalizacji firma straci tytularnego sponsora, firmę Martini. - Nie wykonaliśmy wystarczająco dobrej roboty i musimy mocno przeanalizować naszą sytuację, jeśli chcemy zrobić postępy w tym roku. To będzie naprawdę trudny sezon, który do tej pory jest wspaniały dla fanów ze względu na ciekawą rywalizację w F1. Nie jest jednak wspaniały dla Williamsa - mówiła niedawno Claire Williams, szefowa zespołu.
Co ciekawe, nie tylko Williams ma problemy z robotą papierkową. Mercedes oraz Renault są zespołami fabrycznymi, które dysponują znacznie większymi finansami, a mają podobne opóźnienia. Niemcy i Francuzi opłacają faktury średnio 19 dni po terminie.
Nieco lepiej pod tym względem wypada McLaren (8 dni), zaś Toro Rosso i Red Bull Racing opłacają swoje zobowiązania przeciętnie po 9 dniach.
Z analizy "Dun & Bradstreet" wynika, że jedynie Force India oraz Sauber nie mają większych problemów z tym, by przelewać pieniądze na czas. Firma dokonująca audytu nie wykryła bowiem przeterminowanych faktur w tych zespołach. Danych nie ujawniły za to Ferrari i Haas.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"