Ferrari powinno pożegnać Kimiego Raikkonena. "Wydaje mi się, że to koniec drogi dla niego"

Materiały prasowe / Ferrari / Kimi Raikkonen w garażu Ferrari
Materiały prasowe / Ferrari / Kimi Raikkonen w garażu Ferrari

Martin Brundle uważa, że Ferrari musi zakończyć współpracę z Kimim Raikkonenem, jeśli chce liczyć się w walce o tytuł wśród konstruktorów. Zdaniem Brytyjczyka, Włosi powinni na kolejny sezon zakontraktować Daniela Ricciardo lub Charlesa Leclerca.

Sytuacja w Ferrari jest niejasna od kilku tygodni. Ważną umowę z zespołem do końca 2020 roku ma Sebastian Vettel. Nazwisko jego partnera pozostaje niewiadomą, gdyż Kimi Raikkonen zapewnia, że jest zainteresowany dalszymi startami w F1. W padoku nie brakuje jednak spekulacji, że stajnia z Maranello chętnie pożegnałaby Fina, kontraktując w jego miejsce Daniela Ricciardo lub Charlesa Leclerca.

- Ferrari powinno być zmartwione dyspozycją Kimiego. Wiem, że to jeden z najpopularniejszych kierowców w F1, ale popełnił kolejny w tym sezonie błąd w kwalifikacjach i stracił niemal 30 s. do swojego partnera w niedzielnym wyścigu. Co Włosi zamierzają zrobić? Nie wiem, ale wydaje mi się, że to koniec drogi dla Kimiego. Pokazuje przebłyski, potrafi być szybki od czasu do czasu, ale nie ma regularności. Nie jest odpowiednim wsparciem dla Vettela - ocenił Martin Brundle, były kierowca F1.

Eskpert "Sky Sports" podkreślił, że z Raikkonenem w składzie włoski zespół stoi na straconej pozycji, jeśli chodzi o rywalizację wśród konstruktorów. - Zwycięstwo w tej klasyfikacji jest niezwykle ważne dla Ferrari. To nie jest tak, że na deskach rozdzielczych swoich samochodów drogowych umieszczają liczbę zdobytych tytułów dla zabawy. Jeśli chcą pokonać Red Bulla i Mercedesa, to potrzebują w swoich szeregach Ricciardo lub Leclerca. Vettel musi sobie z tym jakoś poradzić - dodał Brytyjczyk.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kamil Glik pojedzie do Rosji. Tak przechodził testy sprawnościowe

Komentarze (2)
avatar
PiotrF1Fan
14.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ventyl raczej sobie z tym nie poradzi, będzie to musiał zrobić jego psycholog, cóż najwyżej znowu ucieknie do innego zespołu 
avatar
Wiktor Strzelecki
14.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brundle nie jest szefem Ferrari i jego opinia mieszana z kategorycznym tytułem tego artykułu to typowe nadużycie brukowca. Komentator sportowy nie zarządza składem zespołu F1, wydaje się mnie.