W przyszłym roku w Formule 1 zmieni się część przepisów. Władze FIA nie tylko przeforsowały pomysł, by zmienić aerodynamikę pojazdów. Zwiększony zostanie też limit paliwa, jakim w trakcie wyścigu będzie dysponować kierowca. Co więcej, od nowego sezonu waga kierowcy będzie liczona wspólnie z fotelem. W regulaminie jej limit ustalono na 80 kg.
Zmiana ma pomóc wyższym kierowcom, którzy ze względu na swój wzrost tracili w porównaniu do mniejszych i lżejszych zawodników. Ci pierwsi byli stawiani w niekorzystnej sytuacji.
- Jeśli cofniemy się w czasie, to w latach 90. masa kierowcy nie była wliczana do wagi pojazdu. Nowa regulacja pomoże wyższym zawodnikom. Wyeliminowaliśmy sytuację, w której jest on poszkodowany ze względu na swój wzrost. Myślę, że to ruch w dobrą stronę. F1 to sport, w którym łączymy rywalizację sprzętu, samochodu i kierowcy. Dlatego waga nie powinna być czynnikiem decydującym - stwierdził Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.
Równocześnie Brytyjczyk ocenił, że zmiany w aerodynamice pojazdów będą mieć niewielki wpływ na ich wagę. - Rozkład masy nie jest większym problemem. Możemy go dostosować. Mamy pewne zmiany, przednie skrzydło będzie ciut większe, podobnie jak tylne. Niektóre elementy aerodynamiczne zostaną usunięte. Bierzemy to pod uwagę - zapewnił Lowe.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kamil Glik nie odpuszcza na treningach. "Senegalczycy bójcie się!"