Obecny sezon Formuły 1 pokazał, że Renault poczyniło kolejny krok do przodu. Zespół z Enstone w tym momencie jest czwartą siłą w królowej motorsportu i ma dość wyraźną przewagę nad McLarenem, Force India i Haasem. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to dzięki temu Francuzi będą mogli szybciej pomyśleć o rozwijaniu samochodu na rok 2019.
- Myślę, że będziemy się skupiać na obronie czwartego miejsca w tabeli. Nie jestem tylko pewien przed kim przyjdzie nam się bronić. Czy to będzie Haas, może Force India? McLaren też może się odbić od dna. Musimy monitorować sytuację. Jeśli nie będziemy mieć wyraźnego rywala, to będziemy mogli dość łatwo zakończyć sezon. To z kolei będzie oznaczać dla nas możliwość przerzucenia sił na rozwój przyszłorocznej maszyny - powiedział Cyril Abiteboul, dyrektor generalny Renault.
Potwierdzeniem tego, że Renault wyrosło na czwartą siłę w F1 są wyniki ostatniego Grand Prix Francji. W nim Carlos Sainz i Nico Hulkenberg dojechali do mety na ósmym i dziewiątym miejscu. Wynik Hiszpana mógłby być lepszy, gdyby nie awaria MGU-K w końcówce rywalizacji.
- To nie jest zły, ale na swój sposób jest frustrujący. Mieliśmy szóste miejsce Carlosa, trzymaliśmy je w dłoniach. To byłaby fantastyczna nagroda za cały wysiłek zespołu podczas tego weekendu, który wydawał się dla niego idealny. Niezależnie od usterki MGU-K i wyniku końcowego, ten wyścig pokazał postęp u Carlosa. Drugi powód do frustracji to fakt, że strata do czołowych trzech ekip jest tak duża. Vettel i Bottas mieli problemy na początku wyścigu, a i tak ukończyli go przed nami. To frustruje - dodał Abiteboul.
Rywalizacja na torze Paul Ricard pokazała też, że egzamin zdają poprawki w silniku Renault. Kierowcy francuskiego zespołu w trakcie wyścigu byli o sekundę wolniejsi od liderów. Zmartwieniem ekipy z Enstone pozostaje tempo kwalifikacyjne, bo podczas walki o pole position czasy Sainza i Hulkenberga były o dwie sekundy gorsze od czołówki.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"