Zimą Robert Kubica czynił starania, by zostać etatowym kierowcą Williamsa. Ostatecznie zespół z Grove postawił na Siergieja Sirotkina, który przekonał Brytyjczyków lepszym pakietem sponsorskim. Obecny sezon okazał się jednak ogromnym rozczarowaniem dla Brytyjczyków, którzy obecnie zajmują ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1.
Pomimo fatalnych wyników Williamsa, polski kierowca ze sporym entuzjazmem podchodzi do pracy w charakterze kierowcy rozwojowego. Kubicy nie zniechęcają problemy z modelem FW41. Dlatego Polak, który zaczyna się rozglądać za miejscem w stawce F1 w sezonie 2019, bierze pod uwagę pozostanie w dotychczasowej ekipie.
- Myślę, że nikt nie spodziewał się, że Williams, który przecież jest zespołem ze środka stawki, będzie się tak męczyć. Nikt też nie oczekiwał, że Sauber będzie najwolniejszą ekipą w sezonie 2017. I tym samym nikt nie zakładał, że w tym roku ten zespół nagle będzie aspirował do miejsca w Q3 i będzie rywalizować z ekipami ze środka. W tym sporcie sytuacja może się zmienić bardzo szybko - powiedział 33-latek.
Polak uważa, że w przyszłym roku Brytyjczycy mogą zaskoczyć i zanotować renesans formy. - Niesprawiedliwie jest naklejać Williamsowi etykietę "najgorszy zespół". To prawda, że jest najsłabszy, ale w danej chwili. Co będzie w przyszłym roku? Tego nie wiemy - dodał.
Kubica jest zdania, że pomimo słabych rezultatów, wielu kierowców będzie zainteresowanych dołączeniem do Williamsa w przyszłym sezonie. - Gdyby ludzie uważali zespół za słaby, to nikt nie chciałby prowadzić tego samochodu w przyszłym sezonie. Tymczasem myślę, że jeśli zapytacie w padoku kogoś, kto chce wejść do F1, to będzie chętny do podpisania kontraktu z Williamsem. Tak to działa. I to nie dlatego, że ktoś jest zdesperowany, że na siłę szuka miejsca. Nie. Dlatego, że wszystko może się zmienić - stwierdził krakowianin.
Za powrotem Williamsa do dobrej dyspozycji przemawia też jego historia. Nie tak dawno, bo w roku 2013, zespół kończył rywalizację na dziewiątym miejscu w klasyfikacji konstruktorów. W kolejnym sezonie awansował na trzecią lokatę.
- Wydaje mi się, że ten zespół ma potencjał. Pokazał to w przeszłości, że może wykonać dobrą robotę i zbudować dobry samochód. Nie sądzę, aby w ciągu kilku miesięcy to się zmieniło i każdy z pracowników zapomniał jak się buduje pojazdy. Oczywiście, są pewne rzeczy do naprawienia, ale to nasza wewnętrzna sprawa. Zresztą, każda ekipa w padoku może się poprawić - podsumował Kubica.
ZOBACZ WIDEO Korespondencja z Wołgogradu. "Wydaje mi się, że czekają nas chude lata"