Zgrzyt w Red Bullu. "Nie ma czego wyjaśniać"

Materiały prasowe / Red Bull / Walka kierowców Red Bull Racing w Baku
Materiały prasowe / Red Bull / Walka kierowców Red Bull Racing w Baku

W kwalifikacjach do Grand Prix Austrii doszło do zgrzytu między Danielem Ricciardo a Maxem Verstappenem. - Nie ma czego wyjaśniać - stwierdził Christian Horner, szef Red Bull Racing.

Po zakończeniu kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Austrii swojego niezadowolenia nie ukrywał Daniel Ricciardo. Australijczyk stracił szansę na trzeci rząd startowy, bo Max Verstappen nie chciał mu pomóc w końcówce Q3 i nie podholował Australijczyka.

Ricciardo jeszcze na torze przekazał inżynierom Red Bull Racing, że takie zachowanie jest niesprawiedliwe. - Nasi kierowcy znają sytuację. Nie ma czego wyjaśniać - powiedział po zakończeniu walki o pole position Christian Horner, szef ekipy z Milton Keynes.

Brytyjczyk podkreślił, że strategia Red Bulla zmienia się z wyścigu na wyścig. - Nasza polityka w tej kwestii jest bardzo prosta. Działała przez ostatnich siedem lat. Polega ona na tym, że co weekend zmieniamy kierowcę, który jako pierwszy wyjeżdża z garażu. To jedyny sposób, by sprawiedliwie zarządzać sytuacją. W ten weekend nadszedł moment Daniela. To on miał jako pierwszy wyjechać z alei serwisowej - dodał Horner.

Horner podkreślił, że taka strategia ma sprawić, by obaj kierowcy czuli się traktowani sprawiedliwie. - Wiedzą dokładnie w jakiej pozycji będą w dany weekend. We Francji to Max wyjechał jako pierwszy, a Daniel holował się za nim. Teraz było na odwrót, a za tydzień znowu się to zmieni. Nawet gdy podsumowujemy weekend, to zmieniamy kolejność wypowiedzi naszych kierowców - podsumował szef Red Bulla.

Verstappen zakończył sobotnią czasówkę na piątym miejscu. Ricciardo był siódmy. Kierowców stajni z Milton Keynes przedzielił Romain Grosjean z Haasa.

ZOBACZ WIDEO Zaskakujące sceny na lotnisku. Kibice podziękowali piłkarzom reprezentacji Polski

Źródło artykułu: