Lewis Hamilton po wygranym starcie w niedzielnym wyścigu na torze Red Bull Ring, objął pewne prowadzenie. Plany Brytyjczyka zakłóciła jednak wirtualna neutralizacja, podczas której jego rywale zjechali do pit stop, a on sam pozostał na torze.
Taktyka Mercedesa była opłakana w skutkach, bo już pod koniec zawodów stało się jasne, że Hamilton nie wywalczy nawet podium. Jakby tego było mało, jego samochód uległ awarii i broniący tytułu mistrzowskiego kierowca, nie dojechał do mety.
Wcześniej w taki sam sposób wyścig zakończył się dla drugiego kierowcy Mercedesa, Valtteriego Bottasa. Fina punktów pozbawiła również awaria bolidu. Tym samym aktualni mistrzowie świata, stracili prowadzenie w wyścigu z Ferrari po tegoroczny tytuł.
- Nie będę was okłamywał, musimy pracować absolutnie nad wszystkimi obszarami -powiedział dziennikarzom po niedzielnym GP Hamilton. - Bolid był świetny, byliśmy najszybsi, ale zatrzymały nas dwie różne usterki. To nietypowa sytuacja.
- Nie możemy sobie pozwolić na oddawanie punktów za darmo. Musimy znaleźć sposób, aby bolid był niezawodny i poprawić strategię, bo gdybyśmy jechali w dwójkę, to byłoby dla nas łatwe zwycięstwo - dodał.
Po GP Austrii Hamilton przestał być liderem klasyfikacji generalnej kierowców i traci jeden punkt do Sebastiana Vettela. Przed wyścigiem Brytyjczyk miał aż 14 "oczek" więcej od Niemca i komfortową sytuację na starcie - drugie pole, w porównaniu do szóstego Vettela. Na końcu jednak, to lider Ferrari wywalczył punkty za trzeci stopień podium
- To smutny dzień dla całego zespołu. Nie przypominam sobie takiego weekendu w naszym wykonaniu od bardzo, bardzo dawna. Przez lata byliśmy tak niezawodni - żalił się Hamilton. - Ból jest ogromny, ale jesteśmy zawodowcami i musimy godnie przyjąć porażkę.
W kolejnym tygodniu Hamilton wystąpi przed własną publicznością podczas GP Wielkiej Brytanii. Zapytany czy obawia się teraz o niezawodność swojej maszyny, odpowiedział. - Nie martwię się tym. Nie mogę z tym nic zrobić, jedyne co mogę, to zapomnieć szybko o tym weekendzie. Wiem, że zespół zrobi wszystko, aby ustalić przyczynę tych problemów i poradzić sobie z nimi, by już nigdy nie doszło do podobnej sytuacji - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mbappe wyrasta na gwiazdę mundialu. "Nie trzeba być wybitnym kibicem żeby wiedzieć, że ma ogromny talent"