Aktualni mistrzowie świata F1 przed kolejnym sezonem nie mają ważnego kontraktu z żadnym kierowcą. Teoretycznie może więc dojść do rewolucji w składzie, ale zgodnie z oczekiwaniami o sile Mercedesa stanowić będą dalej Lewis Hamilton i Valtteri Bottas.
Gwarancję pozostania Brytyjczyka i Fina dał współpracujący z zespołem były trzykrotny mistrz F1, Niki Lauda. - Zapewniam, że Lewis i Valtteri będą jeździć dla Mercedesa w przyszłym roku. Zostało to już postanowione - potwierdził Austriak za pośrednictwem rodzimej stacji ORF.
Swoje przywiązanie do zespołu wielokrotnie deklarował Lewis Hamilton. O pozostaniu Brytyjczyka informował też szef teamu Toto Wolff. Strony musiały jednak ustalić szczegóły nowego kontraktu, który według dziennika "Daily Mail", zagwarantuje zawodnikowi znaczną podwyżkę. Za jeden sezon Hamilton ma zarobić ponad 50 mln dolarów, co uczyni go najlepiej zarabiającym kierowcą w Formule 1.
Mniej pewności było co do Valtteriego Bottasa. Fin dołączył do zespołu w 2017 roku i przedłużył pierwszy kontrakt o 12 miesięcy. Prasa spekulowała, że na jego miejsce, do Mercedesa trafić mogą np. Daniel Ricciardo czy Fernando Alonso. Więcej szans dawano jednak samemu Bottasowi, który nie podpał w żaden sposób w trakcie dotychczasowej współpracy.
Oczekuje się, że Mercedes może potwierdzić obsadę swoich bolidów na rok 2019 już podczas najbliższego weekendu z Grand Prix Wielkiej Brytanii (6-8 lipca). Runda jest niejako domową dla zespołu, który posiada swoją fabrykę w Brackley i zatrudnia u siebie wielu Brytyjczyków.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Moi kibice są ewenementem