W środę Eric Boullier zrezygnował z funkcji dyrektora wyścigowego McLarena. To pokłosie kiepskich wyników zespołu z Woking, który miał w tym roku walczyć o czołowe lokaty w F1, a zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów ze sporą stratą do czołówki.
Rozmawiając o kulisach odejścia Boullier z zespołu, Zak Brown zdradził, że na bieżąco o sytuacji informowany był Fernando Alonso. - To jeden z liderów zespołu i rozmawialiśmy z nim na temat planów, co do przyszłości ekipy - mówił szef brytyjskiego zespołu.
Alonso zaprzeczył jednak słowom własnego szefa. - Nie konsultowano tego ze mną. Zostałem jedynie poinformowany o wszystkich zmianach, jakie się dokonały w ostatnim czasie i możliwościach jakie się pojawiły. W ten sam sposób przekazano tę wiadomość Stoffelowi Vandoorne'owi - powiedział 36-latek.
Teraz za wyniki zespołu odpowiadać będą Gil de Ferran oraz Andrea Stella, którzy w przeszłości mieli okazję współpracować z Alonso. To tylko podsyciło plotki, że kierowca z Oviedo stoi za zmianami w McLarenie. - Oczywiście, mam większe doświadczenie w pracy z Andreą niż Zak, bo byliśmy razem w Ferrari. On zna go od roku, więc chciał mojej opinii na jego temat. Z drugiej strony, on zna Gila od 20 lat. Ja ledwie od roku - dodał były mistrz świata.
Doświadczony kierowca podkreślił jednak, że w pełni ufa szefowi McLarena i ma nadzieję, że reorganizacja pracy zespołu przyniesie oczekiwane skutki. - Zak uważa, że te osoby wykonają najlepszą możliwą pracę dla ekipy, a ja mu ufam w stu procentach. Tak samo wierzyłem w Erica. Zawsze pokładam nadzieję w moich szefach. To oni mają wszelkie informacje na temat zespołów, my tylko jeździmy samochodami - stwierdził Alonso.
Alonso zapewnił też, że nie zamierza doradzać McLarenowi w kwestii wyboru nowych pracowników na sezon 2019. - Nie mam pojęcia o ludziach. Mógłbym jedynie zaproponować kierowców, bo ich spotykam na torze. Jednak nie będę nic sugerować Zakowi, bo myślę, że już teraz ma w zespole dwóch najlepszych zawodników na świecie - podsumował Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Odwiedziliśmy muzeum mistrzostw świata w Moskwie