Renault się niecierpliwi. Francuzi szukają alternatywy dla Carlosa Sainza

Materiały prasowe / Renault / Carlos Sainz za kierownicą Renault
Materiały prasowe / Renault / Carlos Sainz za kierownicą Renault

Renault ciągle nie wie, jaka będzie przyszłość Carlosa Sainza. Francuzom kończy się cierpliwość i zaczęli rozglądać się za alternatywą dla Hiszpana. - To mój obowiązek jako szefa zespołu - twierdzi Cyril Abiteboul.

Od kilku miesięcy przedstawiciele Renault powtarzają, że chcieliby zatrzymać dotychczasowych kierowców na kolejny sezon. O ile sytuacja Nico Hulkenberga jest jasna i nic nie stoi na przeszkodzie, by przedłużyć umowę z Niemcem, o tyle Carlos Sainz jest jedynie wypożyczony z Red Bull Racing.

Wiele wskazuje na to, że "czerwone byki" ponownie nie sięgną po Hiszpana, bo lada moment umowę z zespołem ma przedłużyć Daniel Ricciardo. Renault woli być jednak przygotowane na wypadek, gdyby Australijczyk ostatecznie przystał na propozycję innej ekipy, a Red Bull sięgnął po Sainza.

- Zwracamy uwagę na dwie rzeczy. Na to jak się rozwija Carlos i jak zmienia się sytuacja wśród kierowców Red Bulla. Zdajemy sobie sprawę, że nie mamy wpływu na to, czy Sainz będzie dostępny na rynku. Moim obowiązkiem jako szefa zespołu jest poszukanie dla niego alternatywy. Dlatego musimy mieć gotową jakąś rozsądną opcję - powiedział Cyril Abiteboul, dyrektor zarządzający Renault.

Niedawno w padoku F1 pojawiły się plotki, że Renault byłoby skłonne sięgnąć po Estebana Ocona. Szefowie zespołu przychylnie patrzą na transfer 21-latka, bo notuje on bardzo dobre występy w barwach Force India. Nie bez znaczenia jest też jego narodowość, bo Ocon jest Francuzem. Problem w tym, że jego kariera od wielu lat jest wspierana przez Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Francuzi od urodzenia musieli walczyć. "Większość zawodników pochodzi z imigranckich dzielnic"

Dlatego też Francuzi chcą podążyć śladem niemieckiego producenta i w niedalekiej przyszłości zamierzają posiadać w F1 ekipę satelicką, w której mogliby umieszczać członków swojej akademii talentów.

- Naszej akademii brakuje jednej rzeczy. Połączenia z zespołem F1, który sięgałby po nowy narybek. Widzimy to na przykładzie Red Bulla, który umieszcza młodych kierowców w Toro Rosso. Mercedes postępuje w ten sposób z Force India, a czasem nawet z Williamsem. To jeden z powodów, dla których dalsze relacje Renault z Red Bullem nie miały sensu. Bo my stajemy się pełnoprawnym graczem, który chce dbać o przyszłych kierowców. Nie byłem w stanie sobie wyobrazić sytuacji, w której prosiłbym Helmuta Marko, aby wziął do swojego zespołu jednego z naszych juniorów. Podobnie jest zresztą z McLarenem. Dlatego gdy będziemy myśleć o naszej strategii na starty w F1 w roku 2021, to czymś oczywistym będzie zawarcie takiego porozumienia, by nasi młodzi kierowcy trafiali do zespołu z nami współpracującego - dodał Abiteboul.

Źródło artykułu: