Williams i McLaren w ogniu krytyki. "Oni żyją we własnym świecie"

Williams i McLaren przechodzą przez trudny okres. Tegoroczne wyniki tych zespołów w F1 pozostawiają sporo do życzenia. - Oni żyją we własnym świecie - twierdzi inżynier, który miał okazję pracować dla obu ekip.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lance Stroll za kierownicą modelu FW41 Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll za kierownicą modelu FW41
W przeszłości Williams i McLaren zdobywały w Formule 1 szereg tytułów mistrzowskich. Obecnie oba kultowe zespoły przechodzą przez gorszy okres. Ekipa założona przez Franka Williamsa zajmuje ostatnie miejsce w stawce, podczas gdy drugi z brytyjskich teamów plasuje się na dopiero siódmej lokacie w klasyfikacji konstruktorów.

Tymczasem przedsezonowe zapowiedzi szefów obu teamów zakładały walkę o czwartą lokatę w mistrzostwach. McLaren wierzył nawet, że dzięki przesiadce na silniki Renault będzie w stanie regularnie walczyć o podia w F1.

- Oba zespoły mają swoją historię i posiadają lojalnych pracowników. Tyle, że wielu ludzi w McLarenie i Williamsie nie ma doświadczenia, jeśli chodzi o pracę w innym środowisku. Oni nie dostrzegli jak zmieniła się Formuła 1 w ostatnich latach, jak wygląda praca innych zespołów. Jeśli im powiesz do jak ewoluowały inne ekipy, to nie wierzą w twoje słowa. Oni żyją we własnym świecie. W świecie, w którym bazują na wynikach z przeszłości - twierdzi na łamach "Auto Motor und Sport" jeden z inżynierów, który ma na swoim koncie pracę dla Williamsa i McLarena.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Upór Mackiewicza stawia go za wzór, ale ja w życiu bym tego nie zrobił

Potwierdzeniem tych słów może być rezygnacja Erica Boullier ze stanowiska dyrektora wyścigowego w McLarenie. Miejsce Francuza zajął Gil de Ferran, którego zadaniem jest wdrożenie nowej struktury w zespole z Woking. - Musimy ją zmienić. Mamy wielu ludzi, którzy nie są w stanie okazać swojego potencjału. Proces podejmowania decyzji w naszym zespole trwa zbyt długo. Komunikacja wewnętrzna też kuleje. Potrzebujemy wiedzy z zewnątrz, by zrozumieć nowe sposoby myślenia - ocenił Zak Brown, szef McLarena.

Przez podobny proces przechodzi Williams. Niedawno Claire Williams zdradziła, że jej zespół ma świadomość błędów popełnionych w ostatnich miesiącach i wyciągnie z nich wnioski.

- Przypadek Williamsa jest bardzo podobny do tego, który obecnie obserwujemy w McLarenie. W tej chwili dokonujemy oceny naszych wewnętrznych struktur i procesów. Nie zakończyliśmy jednak tej analizy, więc nie mamy żadnych wiadomości do przekazania - powiedziała Brytyjka.

Tymczasem najnowsze wieści z padoku F1 sugerują, że Brytyjczycy rozważają dwa warianty. Pierwszy zakłada ściągnięcie do siebie kluczowych pracowników Force India, bo zespół boryka się z problemami finansowymi. Drugi zakłada zacieśnienie sojuszu z Mercedesem. Wtedy Williams stałby się zespołem juniorskim niemieckiego producenta. Ich współpraca miałaby podobny charakter do tej jaką Ferrari nawiązało z Haasem i Sauberem.

Kto jest największym rozczarowaniem obecnego sezonu F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×