Mercedes spodziewał się kary dla Hamiltona. "Kazali mi cisnąć"

Lewis Hamilton był wielokrotnie ponaglany przez radio, aby mieć jak największą przewagę na mecie wyścigu o Grand Prix Niemiec. Mercedes chciał się zabezpieczyć przed ewentualną karą czasową.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
W decydującej fazie wyścigu o Grand Prix Niemiec, będąc na drodze zjazdowej do pit lane, Lewis Hamilton nagle postanowił z powrotem wrócić na tor przez trawiaste pobocze. Dzięki temu manewrowi Brytyjczyk został zwycięzcą zawodów na Hockenheimring. Jednak po wyścigu musiał udać się do sędziów na wytłumaczenie swojego zachowania.

Hamiltonowi groziła za to kara czasowa doliczona do wyniku wyścigu. Mercedes zdawał sobie z tego sprawę. Dlatego inżynier wyścigowy Peter Bonnington co kilka chwil informował obrońcę tytułu, aby ten przyśpieszył zwiększając przewagę nad Bottasem.

Brytyjczyk był nieco zdziwiony tym faktem. Chciał raczej oszczędzać silnik. - Kazali mi cisnąć. Później domyśliłem się dlaczego tego chcieli - przyznał Hamilton. Po przekroczeniu linii mety, kierowca zapytał wprost swojego inżyniera. - Mamy karę?

- Nie mamy, po prostu budowałeś przewagę nad kolegą z zespołu - odpowiedział Bonnington.

W klasyfikacji generalnej Hamilton ma obecnie 17 punktów przewagi nad Vettelem.

ZOBACZ WIDEO Mocny charakter polskiej triumfatorki Wimbledonu. "Wiele rzeczy musi wydobyć krzykiem"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×