Haas i Sauber otrzymają nowy silnik Ferrari. To zła wiadomość dla Williamsa

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean za kierownicą Haasa
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean za kierownicą Haasa

Haas i Sauber podczas Grand Prix Węgier skorzystają z silnika Ferrari w nowej specyfikacji. Oznacza to, że oba zespoły zyskają dodatkowe 40 KM mocy. To zła wiadomość dla Williamsa, który stoi na straconej pozycji w walce z rywalami ze środka stawki.

Dla Haasa i Saubera jest to kolejna aktualizacja silnika Ferrari w tym sezonie. Zespoły współpracujące ze stajnią z Maranello pierwsze poprawki otrzymały podczas Grand Prix Monako. Dzięki kolejnym mają zyskać dodatkowe 40 KM mocy, co jest szczególnie ważne w kontekście walki w środku stawki.

Co ciekawe, Ferrari nie zamierza póki co sięgać po jednostkę napędową trzeciej specyfikacji. Włosi chcą ją zachować na wyścigi w Belgii i Włoszech, gdzie tamtejsze tory wymagają ogromnej mocy maksymalnej.

Kolejne zmiany w silniku włoskiego producenta mogą być ciosem dla Mercedesa. Po wielu latach dominacji niemieckiego zespołu, jego główny rywal stworzył lepszy i bardziej wydajny silnik. Nie zmienia to faktu, że Toto Wolff od kilku tygodni podnosi argument, że motor Ferrari jest niezgodny z regulaminem. Przedstawiciele zespołu z Brackley mają zastrzeżenia m. in. względem baterii stosowanych w jednostce napędowej z Maranello.

- Mamy tutaj nowy silnik, to jego trzecia specyfikacja. Nie wiem dokładnie, ile zyskamy mocy dzięki temu. Liczę jednak na znaczący krok naprzód. Ferrari daje nam szansę. Mogliśmy im odmówić, bo mamy inny system chłodzenia. Jednak dzięki temu oni będą mogli ocenić czy muszą coś zrobić ze swoją jednostką. My mamy ten komfort, że zawsze możemy wrócić do starszej maszyny, jeśli byłyby jakieś problemy w trakcie weekendu - powiedział Gunther Steiner, szef Haasa.

ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!

Komentarze (2)
avatar
Daniel Markiewicz
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
tylko że williams nie walczy z nikim więc to nie ma znaczenia.