Oliver Rowland liczy na miejsce w Williamsie. "Wykonuję po cichu swoją pracę"
Oliver Rowland odbył kolejny dzień testowy za kierownicą Williamsa. Brytyjczyk ma cichą nadzieję, że zespół doceni jego postawę i zaoferuje mu miejsce w sezonie 2019. - Wykonuję po cichu swoją pracę i mam nadzieję, że to zauważą - twierdzi 25-latek.
Dzięki temu Rowland mógł odbyć dwie sesje testowe z ekipą z Grove. W maju pojawił się w Barcelonie, zaś w ostatni dzień lipca otrzymał do dyspozycji model FW41 na Hungaroringu. Kierowca z Wysp nie popełnił większych błędów i miał równe tempo, ale ma też świadomość, że może to nie wystarczyć, by spełnić marzenie o kontrakcie w F1.
- Do drzwi zespołów puka wielu bardzo młodych kierowców. Sam jestem zadowolony z tego, gdzie obecnie jestem. Mój związek z Williamsem jest coraz silniejszy. Cieszę się z pracy wykonywanej w fabryce. Muszę kontynuować ten wysiłek. Muszę pokazać na co mnie stać i zobaczymy dokąd mnie to doprowadzi - ocenił Rowland.
Obecnie w padoku F1 sporo się jednak mówi o przyszłorocznym składzie Williamsa. Z zespołem może się pożegnać Lance Stroll, który łączony jest z Force India. Również przyszłość Siergieja Sirotkina jest niepewna, bo Rosjanin nie ma na swoim koncie ani jednego punktu w tym sezonie. To stanowi nie lada szansę dla Rowlanda.
- Williams ma dwóch kierowców z ważnymi kontraktami na kolejny rok. W normalnych warunkach powiedziałbym, że nie widzę większych szans na miejsce w tym zespole. Jednak wszyscy wiemy jakie plotki krążą po padoku. Wykonuję po cichu swoją pracę, a Williams wydaje się być z niej zadowolony. Nie zamierzam wyłamywać drzwi do zespołu i krzyczeć "patrzcie na mnie". Siedzę cicho i mam nadzieję, że mnie docenią - stwierdził 25-latek.
Brytyjczyk po cichu liczy, że w tym roku usiądzie jeszcze za kierownicą samochodu F1. Rowland chciałby pojawić się na posezonowych testach w Abu Zabi, być może w barwach Williamsa. - Póki co, nie wiem co mnie czeka. Na pewno teraz skupimy się na pracy w symulatorze. W fabryce stale robimy postępy. Dlatego mam nadzieję, że jeszcze gdzieś się pojawię na torze. Kto wie, na koniec roku mamy testy w Abu Zabi. Będę naciskać na to, by wziąć w nich udział. Zobaczymy co z tego wyjdzie - podsumował Rowland.